W tym miesiącu pozwoliłam sobie na większą swobodę w wydawaniu pieniędzy na mangi z racji tego, że miałam urodziny. Tak więc na zdjęciu poniżej możecie podziwiać mój urodzinowy stosik, a ja korzystając z okazji pragnę Was przeprosić za brak aktywności na blogu. Sierpień był dla mnie strasznie zabieganym miesiącem - to wyjazd tu, to wyjazd tam i brak warunków do blogowania.
Zacznijmy może od dołu, gdzie ze względu na swoją wielkość znalazł się drugi tom "Rewolucji według Ludwika". W tej części ciągle obracamy się wokół spisku ojca głównego bohatera - król chce pozbawić syna następstwa tronu. Oprócz tego jak zwykle otrzymujemy kilka ciekawie zinterpretowanych przez autorkę baśni ze zbioru "Baśni braci Grimm", z której najbardziej znana chyba jest "Roszpunka", która otwiera tomik. Jeśli miałabym krótko opisać, co sądzę o "Ludwiku", to jest to dla mnie nic więcej jak przyjemna manga z bogatą kreską, przy której spędzę więcej czasu niż przy, przykładowo, jakimkolwiek tytule z tego stosu. I ze względu na kreskę, ilość stron, jak i samą fabułę (bo mi zawsze dłużej zajmuje czytanie baśniowych tytułów). Na razie miło się czyta, jednak bez jakichś większych zachwytów.
Dalej mamy pierwszy tomik z trzytomowej serii "Wilcze Dzieci". Powoli zabieram się za recenzję tego tytułu, więc w bliżej nieokreślonej przyszłości można się takowej spodziewać. Na razie dodam tylko tyle, że pierwszy tomik skończył się zdecydowanie zbyt szybko i czekam na kolejne dwa, bo tak przyjemna i chwytająca za serducho historia naprawdę potrafi wciągnąć czytelnika. W dodatku do prenumeraty skusił mnie piękny plakat, który aktualnie wisi na mojej tablicy korkowej i zachwyca swoim widokiem.
Udało mi się też skompletować całe "Walkin' Butterfly", wzbogacając się w sierpniu w dwa ostatnie tomy - trzeci i czwarty. Pewnie wszyscy już słyszeliście, że wydawnictwo Taiga upadło i zawiesiło swoją działalność, prawda? Cieszę się, że udało mi się przed tym kupić ten tytuł, bo zawsze byłam go ciekawa, a potem mogłoby być z tym różnie. Zamierzałam też kupić od nich "Pet shop of horrors", jednak nie chcę pchać się w serię, która może być nigdy nie skończona... Wracając do samego "Motylka" - przyjemna manga, która momentami mnie zaskoczyła, a momentami przewidziałam co się wydarzy i mogłam powiedzieć sobie w myślach: "A nie mówiłam?". Kreska jest zdecydowanie specyficzna, ale autorka potrafi narysować kadry, od których nie można oderwać wzroku. Jestem więc jak najbardziej zadowolona z zakupu.
Kolejna zakupiona przeze mnie manga to "Orange" tomik czwarty, w którym nasi bohaterowie biorą udział w festiwalu sportowym. O ile nie lubię shoujo, tak przy tym tytule bawię się bardzo dobrze. Jestem niezwykle ciekawa, jak autorka poradzi sobie z ostatnim tomem i czy zakończenie będzie dla mnie zadowalające - zarówno głównej historii, jak i pobocznego "Zakochanego astronauty". Czekam więc ze zniecierpliwieniem na ostatni tom i mam nadzieję, że nie zawiedzie on moich oczekiwań.
Troszkę nadrabiam z nowymi seriami, w które się wkopałam - "Deadman Wonderland", tomik trzeci widniejący na zdjęciu jest najlepszym tego przykładem. Poznajemy kolejnych bohaterów, którzy będą mieć większy czy też mniejszy wpływ na fabułę. Między innymi Karako i Nagiego, którzy stoją na czele grupy rebeliantów w DW. Od tej pory Ganta nie będzie miotał się po całym więzieniu, tylko będzie miał przed sobą jasno postawiony cel, do którego będzie dążyć. Jeśli mam być szczera, ten tytuł od Waneko jest jedyną mangą, którą czyta mi się strasznie przyjemnie i nie mogę doczekać się dalszych części - "Deadman Wonderland" jest po prostu strasznie wciągające, i jeśli możecie pozwolić sobie na zakup tej serii - jak najbardziej polecam.
Wyżej mamy dwa kolejne tomiki mangi "Tasogare Otome x Amnesia: Niepamięć Panny Zmierzchu". Z tomu piątego fani szkolnych kawiarenek i widoku pokojówek z kocimi uszkami na pewno będą zadowoleni. W dodatku pojawia się kolejna zagadka dotycząca niejakiego Akahito, a widziana w poprzednich tomach Kirishima Yuuko, imienniczka naszej głównej bohaterki, zaczyna knuć pewną intrygę... W tomie szóstym bohaterowie zajmują się historią głoszącą, że gdzieś w szkole znajduje się trzynaście schodów, a ten trzynasty prowadzi do innego wymiaru. Z tomu na tom coraz bardziej ciekawi mnie, jak to sprawy mają się z naszą główną bohaterką i nie mogę doczekać się, aż poznam zakończenie.
"Tokyo Ghoul" tom trzeci przybył do mnie razem z podkładką pod kubek, której w tym właśnie momencie używam, popijając ciepłą herbatkę. Fabuła zaczyna się różnić od tej przedstawionej w anime - wskazuje na to chociażby wyprawa do biura śledczych, podczas której Kaneki i Touka ryzykują swoimi życiami, byle tylko odciągnąć "gołębie" od Hinami. Z tomu na tom zaczyna się robić coraz ciekawiej i lektura "Tokyo Ghoula" jest dla mnie swego rodzaju dawką szczęścia, którą mogę sobie zaserwować raz na dwa miesiące.
Przedostatni już tytuł, który nadrobiłam w tym miesiącu to "Kuroko's Basket". W tomie piątym bohaterowie klubu koszykówki Seirin borykają się z egzaminami, które mogą przeszkodzić im w jednym z ważniejszych meczów, w kolejnym zaś czeka ich najtrudniejszy jak do tej pory mecz - z Aomine. Mam kilka ulubionych momentów w całej serii "Kuroko" - a mecz z Aomine właśnie do nich należy. Możecie mówić, że jestem okropna, ale bardzo się cieszę, że Seirin przeszło to, co przeszło. Tak samo jak cieszę się z meczu z Hanamiyą, który już niedługo przyjdzie mi przeczytać. Tak bardzo nie lubię, kiedy głównej drużynie wszystko się udaje, że automatycznie bardziej lubię zespół przeciwników, który zachodzi im za skórę. No i co najdziwniejsze, najmniej właśnie lubię drużynę Seirin, dlatego nie życzę im dobrze. xD
I w końcu, ostatni tytuł z mojego stosiku to "Durarara!!" tom czwarty. Mimo, że anime było całkiem ciekawe, to nie dotrawiłam go do końca. Kolejnej części mangowej "Drrr!!" również zbierać nie zamierzam - podstawowa wystarczająco mnie wynudziła, w dodatku nie podoba mi się kreska. Chociaż seria ładnie prezentuje się na półce, jak dla mnie nie była warta pieniędzy, które na nią wyłożyłam. Jeśli jesteście wielkimi fanami "Durarary!!" - jak najbardziej polecam Wam zaopatrzenie się w swoje tomy. Jeśli jednak oglądanie anime było dla Was tylko chwilową radością, to mangę możecie spokojnie opuścić.
Przepraszam, że podsumowanie miesiąca pojawiło się tak późno, jednak chcę się skupić na nauce i szczerze mówiąc nie wiem, na ile regularnie będą pojawiały się notki. Bardzo Was za to przepraszam - postaram się coś w najbliższym czasie naskrobać.
Dlaczego tego jest tak duzo?
OdpowiedzUsuńChcialabym Wilcze Dzieci, ale wydanie zbiorcze. Sa cieniutkie te pojedynczentomiki i wlasnie koncza sie zbyt szybko, to byla idealna seria do wydania 3w1, szkoda, ze Waneko sie nie zdecydowalo.
Bo nie czytasz Egzorcystow od Waneko i DOGSow, je tez sie czyta przyjemnie!
Planuje recenzje anime Drrr!! w nieco innej, oryginalnej formie. Moze sie uda.
Sama nie wiem. $$ XDD
UsuńFajnie wyglądałoby wydanie zbiorcze, faktycznie. No ale cóż. ^^
Może kiedyś się zdecyduję na DOGSy, do Egzorcystów jakoś mnie nie ciągnie. :D
Oo, w takim razie czekam z niecierpliwością. ^^
Ale dużo! :3
OdpowiedzUsuńI Wilcze Dzieci, marzenie <3
Iris
Łatwe do spełnienia, trzy tomiki. XD
UsuńDla mnie ta "bogata kreska" Kaori Yuki to właśnie takie rokoko/barok i ten przepych i chaos u niej niekoniecznie mi pasuje... Między innymi dlatego nie mogę się nadal przebić przez pierwszy tom, chociaż mam wszystkie.
OdpowiedzUsuńCo do "Pet Shopa" - bardzo szkoda nieskończonej serii, natomiast na twoim miejscu i tak zainwestowałabym w serie, bo składa się ona z drobnych historii, a nie ciągłej fabuły, więc nie urwie ci się ona gdzieś w środku ;)
Ja ogólnie bardzo lubię momenty z Aomine w "Kuroko", bo to jest chyba najbarwniejsza postać z całej serii pod względem rozwoju charakteru. :)
Mnie właśnie pasuje do Ludwika idealnie, chociaż trochę męczy podczas czytania. :D
UsuńMoże kiedyś faktycznie się skuszę. ^^
Aomine jest całkiem w porządku, nie jest moją ulubioną postacią, ale go lubię. ^^
Zacznijmy może od życzeń urodzinowych chociaż pewnie bardzo spóźnionych, ale skoro już o urodzinach wspomniałaś to ci się należą. Wszystkiego najlepszego! Dużo kaski na zakupy, dużo mangowych promocji i dobrych okazji, a w życiu prywatnym spełnienia wszystkich marzeń. <3
OdpowiedzUsuńLubię Twoje stosiki i opisy, bo kupujesz wiele tytułów, które mnie interesują, a na które niestety nie mogę sobie pozwolić. Czekam na recenzję Wilczych Dzieci. Ja Drrr bardzo lubię, ale to lubienie chyba kończy się właśnie na wersji animowanej, dlatego mangę sobie odpuszczę. Już i tak ciężko mi ogarnąć na ekranie, co się w obecnym sezonach dzieje i kto, z kim, i dlaczego (bynajmniej nie w romantycznym znaczeniu xP), a co dopiero na papierze. ^^"
Bardzo spóźniony jest mój komentarz... haha, dziękuję za życzenia. <3
UsuńPostaram się naskrobać coś o tych Wilczych Dzieciach. :D
Bardzo mi się podobało Drrr przez pewien okres czasu, później mi się znudziło i nawet nie skończyłam pierwszego sezonu anime. xD
Na bogato ;>
OdpowiedzUsuńJa mam ogromne tyły, na których kupno nie mogę teraz sobie pozwolić, więc miło chociaż u innych poczytać. I pozazdrościć ;p
Czekam na całość Wilczych Dzieci i od razu kupuję :3
Również mam tyły, ale raz się żyje. :"D
UsuńJa właśnie nie wiem czy kupić "Wilcze dzieci" :/Czekam na recenzję :D
OdpowiedzUsuńBędę miała motywację do pisania w takim razie. :D
UsuńSpóźnionego wszystkiego najlepszego :).
OdpowiedzUsuńDuży stosik, u mnie w tym miesiącu było coś błędnie >.<.
Może kiedyś kupię Rewolucję, ale jak seria będzie do zdobycia używana. Na Wilcze dzieci też z chęcią bym zerkneła, tylko Ponadrabiam kilka seri. Strasznie szkoda Taigi ;-;, mam nadzieję że wrócą i sprawię sobie Pet shopa. W tym lub następnym miesiącu na pewno kupię Orange (też jestem ciekawa zakończenia) i 5 tomik Kurosia :D. 3 Tokyo ma taką piękną okładkę *^*. Tasagore i Deadmana mam w planach, ale minie pewnie sporo zanim zdobędę pierwsze tomiki XD. Z chęcią przeczytałabym recenzje Drrrr :D.
Jeszcze szybkie info, nominowałam Cię do muzycznego Tag, więc jeśli masz ochotę to zapraszam do zabawy :D.
UsuńMam w planach mnóstwo serii, ale musiałyby być używane i w dobrej cenie. XD
UsuńJak kiedyś nabiorę ochoty na ponowne przeczytanie Drrr, na pewno zabiorę się za recenzję.
Dziękuję za nominację. :)
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! - życzenia trochę spóźnione ale co tam. xD Jakbyś kiedyś znalazła chwilkę czasu to proszę skrobnij jakąś recenzje "Orange". Wszystkiego dobrego w nowym roku szkolnym!
OdpowiedzUsuńO, Orange kiedyś skrobałam. xD
Usuńhttp://alkuszowerozkminy.blogspot.com/2015/01/orange-recenzja.html
Nie ma to jak urodzinowa rozrzutność mangowa (oczywiście w rozsądnych granicach) - znam to. :D
OdpowiedzUsuń"Wilcze dzieci" mam w planach, ale chyba kupię, jak już ukaże się całość. "Walkin' Butterfly" to całkiem niezła manga, choć zakończenie wydawało mi się nieco przesłodzone. Historia w "Pet shop of horrors" jest na tyle epizodyczna, że jej niekompletność nie powinna być większym problemem. Chociaż chętnie poznałabym kolejne rozdziały. "Orange" wciąż mam tylko pierwszy tom, ale na pewno to nadrobię, gdy wyjdzie ostatni. Wciąż się zastanawiam, czy zbierać "Tokyo Ghoula" (jak na razie mam pierwszy tom), a jednocześnie po cichu marzy mi się "Tokyo Ghoul:re". Eh, te dylematy... ;D
Jeden z milszych okresów w ciągu roku! XD
UsuńJa kupuję od początku ze względu na plakat; bardzo chciałam go mieć. Ja nie odniosłam wrażenia, że WB jest jakoś bardzo przesłodzone, zakończenie mi się podobało. Orange polecam kupić wraz z ostatnim tomem, teraz zżera mnie ciekawość, jak to się skończy, a do jego premiery tyle czasu... ^^
Polecam TG, będzie ładnie wyglądało na półce razem z :re. XD