piątek, 9 stycznia 2015

Mochi Ice Dessert VANILLA

Nazwa: Mochi Ice Dessert VANILLA 
Pochodzenie: Tajlandia
Cena: 5zł

Postanowiłam trochę dzisiaj zaszaleć (jako że jest piątek, piąteczek, piąteczunio) i wybrałam się do "Kuchni Świata". Tam zaś wypatrzyłam... lody mochi. Były trzy rodzaje; waniliowe, kokosowe oraz o smaku mango. Za radą pewnego miłego pana wybrałam te waniliowe. Co śmieszne, na początku rozdarta byłam między mango i kokosem, a skończyło się na wanilii. Niżej możecie zobaczyć zdjęcia pudełka, w którym te cuda były:


Po ludzku:
Mochi Ice Dessert Vanilla 156g
Waniliowy deser lodowy na bazie mleka kokosowego
Składniki: mleko kokosowe  26%, woda, syrop glukozowy, modyfikowana skrobia z tapioki, cukier, substancja utwardzająca: (olej palmowy, olej z ziaren palmowych uwodorniony, przeciwutleniacz: E319; emulgator: E471, E475), pasta waniliowa 3% (cukier, syrop glukozowy, woda, substancja zagęszczająca: E440; emulgator: E407; ekstrakt waniliowy, nasiona wanilii, aromat waniliowy, ekstrakt z kurkumy), maltodekstroza, emulgator: E471; stabilizator: E410, E412, E407; dekstroza, sól, barwnik: beta-karoten B16oa.

Oczywiście, widać już szeregi "E" i innych kwiatków w składzie, ale ja niczym nie zrażona wzięłam paczuszkę, zapłaciłam i uciekłam. Moja ciekawość zwyciężyła zaraz po wyjściu ze sklepu i zaciekawiona otworzyłam opakowanie. W środku znajdowało się sześć małych mochi, które wyglądały mniej więcej tak:



Kiedy rozerwie się taką folię, pierwsze co nas zaskoczy, to przyjemny, waniliowy zapach.
Jeśli chodzi o smak, to są po prostu specyficzne. Skórka jest bardzo słodka i taka glutkowata, jak to mochi. Jeśli już wgryziemy się głębiej, dotrzemy do warstwy lodów waniliowych, które smakują jak... lody waniliowe, kto to widział.
Kiedy je się te mochi, smak jest w jak najlepszym porządku. Niestety, kiedy już takie maleństwo zostanie skonsumowane, w ustach zostaje trochę chemiczny i lekko słony posmak, a to jest najgorsze zło, jakie może mnie spotkać. Mogłabym do porównać do smaku, który zostaje po zjedzeniu sklepowej bitej śmietany, ale ten po mochi był znacznie mniej odczuwalny, więc nie ma co się bać.
Ta zimna przekąska jest dość słodka, ale nie zbyt słodka, więc spokojnie można spałaszować takich kilka pod rząd.



Jeśli ktoś zamierza je kupić, polecam przed zjedzeniem poczekać chwilę po wyjęciu z zamrażalki, aż trochę się roztopią (z minutkę) ponieważ wtedy łatwiej je gryźć i nie są aż tak zimne. Warto również wspomnieć, że mimo tego niesamowicie szybko się topią, więc należy żwawo je jeść. 

Jest to mała rzecz, a cieszy. Kiedy zobaczyłam je w sklepie, to od razu się uśmiechnęłam i uważam, że warto je kupić choćby dla samego spróbowania, bo drogie naprawdę nie są. Dobre na jeden raz, ale nie sądzę, bym znowu je kupiła, chyba że następnym razem wybiorę inny smak.
Swoją drogą, jesteście zainteresowani takimi notkami o azjatyckim jedzeniu? ^^

7 komentarzy:

  1. Właśnie zastanawiałam się gdzie te cuda można kupić, bo mignęły mi ostatnio na twitterze, niestety w moim mieście ich nie dostanę. >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam takie szczęście, że zawsze bez problemu mogę wybrać się do Kuchni Świata i coś sobie kupić. X"D

      Usuń
  2. Ślinka pociekła, o jaaaaaaaaa *p*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto było je spróbować, jeśli tylko masz warunki aby je kupić, to polecam. ^^

      Usuń
    2. W Warszawie jest mnóstwo takich sklepów, na pewno gdzieś dostanę (:

      Usuń
    3. Jeśli lubisz mango, to możesz skusić się właśnie na mochi o takim smaku; ja się nie zdecydowałam, ponieważ nawet nie pamiętam już, kiedy ostatnio jadłam mango i jak smakowało. Według miłego pana, który mi doradził, kokos jest lekko mdły, a wanilia najbardziej wyrazista. XD
      Czegokolwiek byś nie wybrała, możesz potem dać znać, czy smakowało. ^^

      Usuń
    4. Mango z ogromną chęcią, uwielbiam. Kokos też lubię, ale fakt - może być mdły no i mam go już trochę dosyć (pijam "mleko" kokosowe zamiast krowiego).
      Jasne! Będę pamiętać (:

      Usuń