Tytuł: Deadman Wonderland
Autor: Jinsei Kataoka; Kazuma Kondou
Gatunek: horror, shounen, dramat, przemoc, tajemnica
Wydawnictwo PL: Waneko
Wydawnictwo JP: Kadokawa Corporation
Data wydania PL: 2014 (czerwiec)
Data wydania JP: 2007 (?)
Cena okładkowa: 19.99 zł
Ilość tomów: 13
Tytuł "Deadman Wonderland" znałam wcześniej z anime. Historia przedstawiona w wersji animowanej wydała mi się na tyle intrygująca, że od dłuższego czasu planowałam zakup mangi. Dosłownie kilka dni temu naszła mnie na to wielka ochota i tym oto sposobem stałam się posiadaczką tomu pierwszego.
Ganta Igarashi to zwyczajny licealista, uczęszczający do szkoły, spędzający czas z kolegami i zajęty swoimi codziennymi, szkolnymi obowiązkami. Jego szczęście nie mogło trwać jednak długo, ponieważ pewnego dnia na przerwie obiadowej do jego szkoły dostaje się dziwny, Czerwony Człowiek, który brutalnie morduje wszystkich z jego klasy. Cudem ocalały Ganta nie ma się jednak co cieszyć ze swojego przeżycia, ponieważ zostaje uznany za mordercę i posądzony o zabicie swoich przyjaciół, a tym samym skazany na wyrok śmierci. Dostaje się do więzienia Deadman Wonderland, w którym zmuszony jest prowadzić okropne, często upokarzające życie. Los jednak się do niego uśmiecha i poznaje Shiro - dziwną dziewczynę w białym kostiumie, która twierdzi, że jest jego przyjaciółką z dzieciństwa i pomaga przetrwać niesłusznie posądzonemu chłopakowi w tym okropnym miejscu.
Po przeczytaniu tomiku pierwszego moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne i nie mogę doczekać się lektury kolejnych, chociaż początek nie wniósł nic do mojej znajomości fabuły; anime było jedną wielką reklamówką komiksu, stąd też pokusiłam się o zapoznanie się z mangą od pierwotnej strony. Wpłynęło na to znacząco kilka czynników, które opiszę w poszczególnych akapitach.
Polskie wydanie prezentuje się bardzo dobrze, zarówno na zewnątrz jak i w środku. Motyw stosowania naprzemiennie obwolut białych i czarnych sprawia, że na mojej półce za niedługo pojawi się miła dla oka "zeberka", zagrażając tym samym ładnym grzbietom mangi "Tokyo Ghoul". Na matowej obwolucie znajdują się nasi najważniejsi bohaterowie: Ganta i Shiro, na tylnej części zaś Czerwony Człowiek. Na właściwej już okładce widnieje taki sam obrazek jak na pierwszej kolorowej stronie, czyli zdjęcie Ganty więźnia, który w rękach trzyma tabliczkę ze swoim numerem. Samych kolorowych stron w mandze jest dużo, bo aż cztery, co nie zmieniło na szczęście ceny komiksu i jest ona standardowa dla wydawnictwa Waneko - wynosi niecałe dwadzieścia złotych.
W całym tomie znalazłam jeden rażący błąd: podzielenie wyrazu "miejsce" na "mie-jsce" zamiast "miej-sce", oprócz tego manga jednak została wydana naprawdę schludnie i ustrzegła się przez innymi wpadkami ortograficznymi i interpunkcyjnymi. Zaskakująca jest duża ilość przekleństw, która trochę zakłóca płynność czytania, jest to jednak całkowicie zrozumiałe wyrażanie się, uznając sytuację oraz towarzystwo, w którym Ganta się znalazł. W tym tytule doskonale widać, że Waneko wyrobiło sobie pewne standardy wydawania mang, ponieważ "Deadman Wonderland" jest zarówno dobrze wydrukowany, jak i przełożony na język polski.
Kreska w tej mandze jest rzeczą, którą lubię chyba najbardziej. Jest prosta, przejrzysta, a zarazem naprawdę śliczna i staranna. Przyjemnością było przyglądanie się pracy mangaki, przez co i lektura tomu zajęła mi więcej czasu niż zazwyczaj. Niektóre kadry są naprawdę spektakularne i zapadające w pamięci, a obwolut chyba nawet nie muszę komentować - są po prostu cudowne.
Zanim przejdę do akapitu z opisem postaci, wypadałoby wyjaśnić, czym tak właściwie jest więzienie "Deadman Wonderland". Z całą pewnością nie jest to zwykły zakład karny - trafiają do niego ludzie z wyrokiem kary śmierci. Jest to na tyle nietypowa placówka, że więźniowie nie zostają od razu straceni, a próbują trzymać się życia, chociaż wcale nie jest to łatwe. Po pierwsze, często śmierć zostaje upozorowana przez dyrekcję. Po drugie, każdy więzień ma własną obrożę z identyfikatorem, przez którą do jego organizmu dostaje się trucizna - jeśli przez trzy dni nie zje specjalnego cukierka - zginie. Zdobywanie antidotum wcale nie jest takie proste, ponieważ w jedna sztuka kosztuje 100 tys PZ. Za PZ można kupić w tym więzieniu wszystko; od papierosów po jedzenie, dlatego więźniowie mogą prowadzić naprawdę różny tryb życia; od bogatych, dominujących, po tych najmniej uprzywilejowanych. PZ zdobywa się poprzez uczestnictwo w różnych "atrakcjach" - więzienie jest na tyle nietypowe, że utrzymuje się z organizowania pokazów i wycieczek, często dla młodzieży. I o ile z kulis wygląda to wszystko jak aranżacja, tak w krwawych potyczkach ginie naprawdę mnóstwo osób. W tym więzieniu naprawdę nie jest łatwo przeżyć, w dodatku z kolejnymi tomami mangi dowiemy się o jeszcze gorszych rzeczach wymyślanych przez jednostki zarządzające tą placówką.
Jeśli chodzi o postaci, to wraz z upływem czasu w mandze znajdzie się ulubieniec dla każdego, na początku jednak musimy zadowolić się bliższym poznaniem głównej dwójki bohaterów. Ganta Igarashi po tragedii w szkole niesłusznie dostaje się do więzienia "Deadman Wonderland", gdzie zmuszony jest walczyć o przeżycie. Wkrótce też przestanie być "zwyczajnym więźniem" i zostanie wpakowany w jeszcze gorsze tarapaty. Przeżyć pomaga mu Shiro - tajemnicza słodka dziewczyna, o której niewiele wiemy, oprócz tego, że lubi jeść i podaje się za krewną Ganty z dzieciństwa.
Jeśli chodzi o Gantę, warto wspomnieć, że nie jest to mój ulubiony rodzaj bohatera; jest typowym nieudacznikiem i chociaż z upływem historii może uda mu się wziąć sprawy w swoje ręce, tak na razie wydaje się zagubiony i bez pomocy Shiro zginąłby już na samym początku. Nie zapominajmy jednak, że jest to gimnazjalista, który przeżył ogromny szok - najpierw był świadkiem śmierci kolegów z klasy, potem trafił do więzienia i każdego dnia przeżywa koszmar.
Podsumowując, manga "Deadman Wonderland" jest tytułem wartym polecenia dla osób lubujących się w przemocy, cięższej fabule i klimacie oraz ładnej kresce. Ja należę do takiego grona osób i lubuję się w mangowych horrorach, więc ten tytuł prędzej czy później trafiłby do mojej kolekcji. Wciąż wahającym się osobom polecam na spróbowanie tom pierwszy, ponieważ w mojej opinii naprawdę warto. A co Wy sądzicie o tej mandze?
Wypowiedzieć się nie mogę, bo mimo, że kupiłam to jeszcze nie przeczytałam :D niemniej mam dosyć optymistyczne podejscie do tej serii i mam nadzieję, że zbytnio się nań nie zawiodę (:
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę czasu na przeczytanie i aby się spodobało. :D
UsuńDo tej pory "Deadman Wonderland" mnie nie interesowało, ale teraz mnie zaciekawiłaś. Kreska jest bardzo ładna, zwłaszcza ten pierwszy obrazek. Może rzeczywiście skuszę się na pierwszy tom. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Możesz dać znać jak wrażenia po lekturze. ^^
UsuńMnie ogólnie ostatnio większość tych gore tytułów nie przypada do gustu, więc i Deadmana sobie daruję, chociaż anime nie było aż takie znowu najgorsze, a manga pewnie wypada lepiej. A nie stop, główny bohater mnie irytował, ale to w sumie nic nowego. xD Za to muszę przyznać, że tytuł ma naprawdę bardzo ładną kreskę. xD
OdpowiedzUsuńJa za to lubię gore i ostatnio mam ochotę na bardziej krwawe tytuły, dlatego też padło na Deadmana. ^^
UsuńCzasem mam ochotę to przeczytać, bo kreska wygląda super, ale mam już tyle nieprzeczytanych, ale kupionych tytułów, że kolejny byłby chyba przesadą X;D
OdpowiedzUsuńFaktycznie ta kreska jest śliczna, głównie ona zachęciła mnie do zakupu, którego teraz nie żałuję. :D
UsuńDeadmena z wersji animowanej znam bodajże do połowy. Jakoś na początku więc do mangi mnie nie ciągnęło. W dodatku nie lubię przekleństw w większych ilościach. Dla Shiro chyba jednak pierwszy tom zakupię, ale to już po tym jak skompletuję Mirrar Nikki, na którego niedawno naszła mnie ochota :D.
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się nad Mirai Nikki, jednak koniec końców zdecydowałam się na Deadmana. Jak ma się Pamiętnik Przyszłości do anime? Warto? Bo nie wiem, czy kiedyś też nie zainwestować w tę serię. :D
UsuńW sensie jak anime wypadło? Myślę, że całkiem nieźle, ale Yuki jest mega wkurzający (tak samo podobno w mandze), więc jak totalnie nie tolerujesz takich postaci można z niewielkim entuzjazmem tego czytać/oglądać nie będziesz, ale zapoznać się warto :).
UsuńJeszcze zanim poprzestałam kupowania nowych mang, pierwszy tomik "Deadman Wonderland" trafił w moje ręce i choć zaprzestałam póki co dalszego czytania owej historii, bardzo przypadła mi do gustu. Nie często zdarza mi się czytać mangi o takiej tematyce, więc "profesjonalnym" okiem na nią spojrzeć nie potrafię, ale fakt faktem - tak jak piszesz - wydana została naprawdę schludnie i porządnie. Aż miło ^ ^ Myślę, ze kiedyś wznowię ową historię, ale tak czy inaczej wliczam się do osób, które przynajmniej pierwszy tom mogą spokojnie innym polecić ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKusonoki Akane
Ja lubuję się w takich klimatach, chociaż na polskim rynku niestety nie ma zbyt wielu tytułów o tej tematyce, które by mnie zainteresowały. ^^
UsuńRównież pozdrawiam! :D
Dużo osób mi polecało, ale jakoś zlewałam. A może warto się skusić... chociażby dla pięknej kreski :3
OdpowiedzUsuńIris
Jak najbardziej polecam. ^^
Usuń