wtorek, 23 czerwca 2015

My Little Pony - Mój Kucyk Pony: Przyjaźń to Magia


Tytuł: My Little Pony - Mój Kucyk Pony: Przyjaźń to Magia
AUTORZY:
Scenariusz: Katie Cook
Rysunki: Andy Price
Kolory: Heather Brecket
Okładka: Amanda Conner
Kolory na okładce: Paul Mounts
Wydawnictwo PL: EGMONT
Ilość stron: 48
Cena: 29.99 zł

Dzisiaj dość nietypowo, bo nie zrecenzuję mangi, a sklecę paręnaście zdań na temat... komiksu amerykańskiego o kucykach. Recenzją do końca bym tego nie nazwała, ponieważ w tym wypadku bardziej skupię się na moich odczuciach wizualnych. Z tej okazji specjalnie porobiłam parę zdjęć: po kliknięciu powiększają się i można lepiej się przyjrzeć. Z góry przepraszam za jakość, ale na chwilę obecną nie mam możliwości zrobienia ich lepiej.... Nie przedłużając, zachęcam do zapoznania się z moją opinią!


"Witaj w Ponyville, gdzie mieszkają Twilight Sparkle, Rainbow Dash, Rarity, Fluttershy, Pinkie Pie, Applejack i pozostałe lubiane kucyki! W miasteczku coś jednak nie gra, bo wszyscy mieszkańcy zachowują się bardzo, bardzo dziwnie! Kucyki muszą odkryć przyczynę osobliwych zdarzeń, zanim będzie za późno!"
Moja przygoda ze słynnym My Little Pony zaczęła się parę dobrych lat temu, jednak po jakimś czasie pasja wygasła i dalszych przygód kucyków w serialu już nie śledzę. Składa się na to kilka czynników: brak czasu, przez co ostatnimi czasy zaniedbuję nawet anime, i oczywiście brak chęci. Kiedy jednak zupełnym przypadkiem na facebook'u dostrzegłam kątem oka okładkę komiksu, serducho zabiło szybciej, a przez głowę przemknęła myśl - muszę to mieć! I tym oto sposobem parę dni później stałam się właścicielką swojego własnego kucykowego tomiku, który jest najlepiej wydanym komiksem, jaki do tej pory widziałam.


A co, gdyby połączyć lakier wybrany z brokatem? Wyszłoby zapewne takie cudo, jakie możecie podziwiać na zdjęciu powyżej! Jak widać, już od samego początku jest słodko do granic możliwości, cukierkowo i kolorowo. O ile spotykałam się z różnymi opiniami na temat brokatu, mnie ten zabieg bardzo przypadł do gustu - wygląda świetnie i co najważniejsze, od razu przykuwa wzrok. Nie obeszło się bez drobnych wad, takich jak bąbelki powietrza pod folią, jednak na pierwszy rzut oka są one całkowicie niewidoczne i nie zwracam na nie większej uwagi.


Po otworzeniu tomiku pierwszą rzeczą jaka nas wita, jest takie właśnie przypomnienie postaci. Nie do końca przekonuje mnie ta mało czytelna czcionka i osobiście zamieniłabym ją na inną, ale że są to informacje do przeczytania "na raz" i tylko dla przypomnienia, tak te strony pomijam, bo nie wniosły nic do mojej znajomości charakterów.


W środku komiks prezentuje się świetnie; wydrukowany na dobrej jakości papierze kredowym (dość grubym, choć momentami prześwitującym) jest przyjemny w odbiorze. Kolory są żywe, nie znalazłam żadnej skazy pochodzącej z druku. Samą przyjemnością było podziwianie rysunków, chociaż momentami coś nie grało; a to kucyk miał za duże oczy, a to z kolei dostawał zeza, kiedy patrzył gdzieś w bok. Jeśli o samą kreskę chodzi, podoba mi się: oprócz wyżej wymienionych wpadek jest staranna i do tytułu jak najbardziej pasuje. Tłumaczenie również stoi na wysokim poziomie; tłumacz zatroszczył się nawet o dopasowanie powiedzeń do kucyków, jak "Siedzieć chrapami w książce", co naprawdę miło się czyta.


W oryginalnej, amerykańskiej wersji, historia zawarta w jednym tomie polskim podzielona była na cztery zeszyty. Wydawnictwo dobrze zrobiło, że zdecydowało się na połączenie tych części w jedną całość; nie musimy czekać na wydanie kolejnych części, wychodzi taniej i efektowniej. Klejenie polskiego wydania jest o tyle nietypowe, że składa się jakby z czterech części; przy bliższym przyjrzeniu się można zauważyć, że każdy fragment historii, wydawany osobno w Ameryce, został osobno klejony. Nie przeszkadza to ani trochę w lekturze, a być może dzięki temu kartki trzymają się kleju mocniej - nie miałam żadnych problemów z rozklejaniem się mojego tomiku i jest on naprawdę solidny.


Zakończenia w tego typu produkcjach zawsze mnie irytowały i będą mnie irytowały: jestem osobą nieznoszącą słodkich happy endów, a czarne charaktery zazwyczaj najbardziej lubię. Całkowicie rozumiem przesłanie komiksu, mówiące, że "Przyjaźń to magia", która pozwala zwyciężyć ze złem, bo o ile "Kucyki" zawsze przyjemnie mi się ogląda, tak nie lubię tego ciągłego powodzenia w ratowaniu miasteczka i innych kucyków. Jednak jako że jest to seria skierowana głównie do dzieci, wiem, że moje narzekanie nic nie wnosi i raczej nie ma racji bytu. Jak kucyki lubiłam, tak zawsze będę je lubiła i wspominała z przyjemnością.
Podsumowując, sądzę, że każdy wielki fan My Little Pony od dawna ma już swój egzemplarz i jest to dla mnie całkowicie zrozumiałe; komiks czyta się szybko, przyjemnie i naprawdę miło spędza się przy nim czas. A co Wy sądzicie o tym tytule?

19 komentarzy:

  1. Jejuuu jako Pegasis muszę to mieć! Dziękuję za uświadomienie mnie o istnieniu tego arcydzieła! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, cieszę się, że dzięki mnie się dowiedziałaś. XD

      Usuń
  2. Wydanie wygląda naprawdę super. Ja kucykami byłam zafascynowana kiedy byłam jeszcze dzieckiem, w swojej kolekcji również parę kucyków miałam i do teraz uważam, że wcześniejsza wersja pony, ta za czasów mojego dzieciństwa, była ładniejsza o obecnych, ale cóż... to chyba tylko moja opinia. ^^" Co do komiksu, to aktualnie kucykowa pasja wygasłą, więc raczej zakupu nie planuję. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pasja również wygasła, ale bardzo cieszę się z posiadania komiksu i zakupu nie żałuję. ^^

      Usuń
  3. To akurat nie dla mnie, jakoś nigdy nie ciągnęło mnie w "kucykowy świat" :D
    Natomiast kupiłam sobie I tom Adventure Time i muszę stwierdzić, że wydania są bardzo zbliżone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adventure Time ma grubszą okładkę i też jest ładnie wydane, ale moim faworytem pozostaje jednak MLP. Efekt przy AT psuje to zmienianie się układów grzbietów, co bardzo na półce by mnie irytowało. Chociaż nie wiem w ogóle, czy wyjdzie drugi tom kucyków, za to na grzbiecie jest "1". :'D
      No i ta lakierowana okładka. <3

      Usuń
  4. Nominowałam Cię do Liebster Blob Award! :) http://myanimedrama.blogspot.com/2015/06/nominowali-mnie-liebster-blog-award.html#more Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, postaram się coś w najbliższym czasie naskrobać. ^^

      Usuń
  5. Hej! :)
    Wydanie jest bardzo ładne i wydaje się być porządne. A okładka sama w sobie musi prześlicznie wyglądać na żywo :).
    Co ciekawe nowe perypetie kocyków poznałam dopiero dzięki mojemu małemu bratu. Kto by się spodziewał, prawda?
    ps. Fajnie i lekko się czyta co piszesz. Z chęcią zostanę na dłużej na Twoim blogu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, wydanie jest świetne i mam nadzieję, że w moje łapki trafi jeszcze coś o kucykach. :D
      Haha, faktycznie zaskakujące! Ja nie pamiętam, jak trafiłam na kucyki. xD
      Dziękuję bardzo! <3

      Usuń
  6. Uwielbiałam te kucyki jak byłam mała *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również całymi dniami mogłam je oglądać. W sumie, teraz też mogę. xD

      Usuń
  7. Kolory są po prostu piękne *-*. Też przestałam oglądać My little Pony, zaczynało robić się trochę zbyt dziecinnie, ale jak tak teraz myślę to chyba ja chciałam uważać siebie za "dojrzalszą" ;-;. No więc... idę oglądać Equestria Girls XD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również bardzo podobają mi się kolory i kreska sama w sobie...cudo! <3
      Nigdy nie jest się za starym na kucyki! xD

      Usuń
  8. Kucyki <3
    Bronies to był mój pierwszy fandom, bardzo dużo dobrych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy teraz tak o tym myślę, to mój chyba też. ^^

      Usuń
  9. Ojtam, nie zrozumiałaś zakończenia, ono było głębokie pewnie! XD
    Aż zapragnęłam przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie miało drugie dno, a ja zabłądziłam gdzieś po drodze. XDD
      Kusi, oj kusi. ;P

      Usuń
    2. A na końcu kuszenia jest bankructwo i nierząd.

      Usuń