sobota, 6 czerwca 2015

"Kwiat i Gwiazda" JEDNOTOMÓWKA - RECENZJA

Tytuł: Kwiat i Gwiazda
Autor: Kalio Suzukin
Gatunek: romans, shoujo-ai, komedia, szkolne
Wydawnictwo PL: Waneko
Wydawnictwo JP: Houbunsha
Data wydania PL: 2014 (lipiec)
Data wydania JP: 2012 (?)
Cena okładkowa: 24.99 zł
Ilość tomów: 2w1 (wydanie polskie)

Nie jestem fanką gatunku shoujo-ai, co nie oznacza jednak, że go nie lubię. Wcześniej specjalnie nie interesowałam się tego typu pozycjami, szczególnie, że na polskim rynku jest ich naprawdę niewiele. Niedawno miałam okazję zakupić mangę "Kwiat i Gwiazda" w naprawdę korzystnej cenie, nie wahałam się więc ani chwili. I zakupu nie żałuję.

Niegdyś młoda Hanai Sawako wygrywała mecz za meczem, nie znając uczucia porażki i nie mając sobie równych w ping pongu. Kiedy jednak w gimnazjum przyszło jej zmierzyć się z Hoshino Shiori, przegrała z kretesem i postanowiła rzucić ten sport. Teraz, kiedy ma nadzieję rozpocząć nowe, lepsze życie w liceum, okazuje się, że trafia do tej samej placówki co dziewczyna, która spowodowała jej porażkę w świecie ping ponga. Gdyby tego jeszcze było mało, licealistki trafiają do tej samej klasy, a nawet zostają posadzone obok siebie. Jak można się domyślić, Hanai wcale nie jest zadowolona z zaistniałej sytuacji, a szczególnie z dziwnych uczuć, które zaczynają w niej kiełkować...

Nie spodziewałam się wiele po tej mandze, dlatego po przeczytaniu tomiku byłam mile zaskoczona: świetnie się bawiłam przy lekturze, nie doznałam uczucia rozczarowania w żadnym miejscu, co często zdarza mi się przy czytaniu shoujo, a bohaterki mnie nie irytowały. Czegóż chcieć więcej?

Polskie wydanie prezentuje się świetnie: Waneko zdecydowało się na połączenie dwóch tomów w jeden, dzięki czemu mniej płacimy i dostajemy świetnie wyglądającą na półce "cegiełkę". Śliczna, matowa obwoluta przedstawia nasze dwie główne bohaterki - zarówno z tyłu jak i z przodu, jednak w różnych pozycjach. Po pozbyciu się obwoluty, naszym oczom ukaże się pomysłowa okładka: pusta klasa, do której uczęszczają nasze licealistki, z miłym akcentem nawiązującym do mangi - napisem "Flower and Star" na tablicy.
W środku troszkę mniej kolorowo, ale nie tak, aby szczególnie to przeszkadzało. Manga została wydrukowana na prześwitującym papierze, co czasami mniej, czasami bardziej irytuje, a kolorowe strony są zaskakująco cienkie. Ze względu na grubość tomu i jego wielkość, trzymanie mangi w rękach przez dłuższy czas  jest męczące.
Błędów związanych z tłumaczeniem nie znalazłam; mangę czytało się płynnie, przyjemnie i szybko, tłumacz wykonał więc dobrą robotę.

Kreska w mandze jest dość specyficzna - ciepła, słodka, a jednocześnie dość szkicowa i czasami kanciasta. Niektóre kadry zapierały dech w piersiach, inne narysowane były zwyczajnie, prosto, ale dokładnie. Z tłami bywało różnie - na początku nie zauważyłam, że było ich niewiele, ponieważ bardziej skupiałam się na naszych bohaterkach. Autorka jednak radzi sobie z rysowaniu ich, więc jeśli już jakieś się pojawi, narysowane jest dokładnie i z dbałością o szczegóły. Proporcje czasami się gubią a anatomia kuleje, szczególnie jeśli dziewczyny wskazują coś palcami, jednak całość wypada bardzo korzystnie i wydaje mi się, że do stylu autorki trzeba się po prostu przyzwyczaić.

W mandze mamy trzy ważne postacie na których się skupiamy, reszta stanowi tylko tło i nie ma większego wpływu na historię. Hanai Sawako to dziewczyna, która mówi o sobie, że poza ping pongiem nie ma niczego innego. Nie bardzo radzi sobie z innymi rzeczami, nie ma żadnego talentu - po porzuceniu tego sportu czegoś jej w życiu brakuje. Miała ambicje, aby być coraz lepszą w grze, jednak po sromotnej przegranej z Hoshino Shiori, poddała się i postanowiła nie wracać więcej do ping ponga. Ma żal do dawnej rywalki i uznaje ją za winną porzucenia swojej kariery sportowej, chociaż kryły się za tym też inne powody... Hoshino Shiori jest dziwną dziewczyną: nie da się wywnioskować, o czym tak właściwie w danej chwili myśli i Hanai często wyciąga z tego pochopne wnioski. W przeciwieństwie do swojej koleżanki, Hoshino nie ma problemów ze zwykłymi czynnościami codziennymi takimi jak gotowanie czy nawet wyrażanie uczuć: jest bezpośrednia i to ona sprawia, że ich relacja się rozwija... właśnie, w jakim kierunku?
Z upływem historii poznamy także bliżej koleżankę z dzieciństwa Hoshino, mianowicie Chikę Funami, której również zależy na uczuciach długowłosej licealistki.

Sama fabuła mangi nie jest może zbyt odkrywcza: dwie rywalki, które trafiają do tej samej klasy i muszą znosić swoje towarzystwo, aby w końcu poczuć coś więcej niż przyjaźń... Brzmi znajomo?
Chociaż historii z takim zarysem fabuły spotkać można mnóstwo, tak tytułu podobnego do recenzowanej mangi nie sposób znaleźć, dzięki kilku czynnikom, które autorka umiejętnie wplotła między wiersze. Po pierwsze: ping pong. Nie spotkałam się z wieloma tytułami nawiązującymi do tego sportu, więc oceniam to jak najbardziej na plus. Po drugie: naprawdę przyjemne charaktery, które można polubić i które zachowują się racjonalnie - potrafią łączyć fakty, o czym czasami zapomina się przy damskich charakterach w shoujo. I po trzecie, autorka potrafi wprowadzić czytelnika w relację między dziewczynami tak, aby przyjemnością było oglądanie ich dalszych poczynań.

Podsumowując, "Kwiat i Gwiazda" to obowiązkowa pozycja dla każdego fana shoujo-ai. Ja, mimo że takowym nie jestem, przy lekturze bawiłam się świetnie i cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą historią, a Wam szczerze ją polecam.

23 komentarze:

  1. Jaka słodka i oryginalna kreska! I do tego tylko jeden tom. Biorę! :3

    Iris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, jeśli zdołałam Cię zachęcić. ^^

      Usuń
  2. Mam bardzo podobne zdanie do ciebie i świetnie mi się tę lekką lekturę czytało, ale z jakiegoś powodu wielu fanów shoujo ai było niezadowolonych z jej wydania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak czytałam opinie (np. na yuri.pl), wiele osób było niezadowolonych, bo oczekiwało bardziej odkrywczych czy poważnych tytułów z tego gatunku na polskim rynku. No ale cóż, na to trzeba poczekać aż ten rynek się bardziej rozwinie (tj. rynek mang shoujo-ai i yuri).

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że na chwilę obecną poważniejszy tytuł nie przyjąłby się na naszym rynku, a Waneko i tak powinno zyskać uznanie za wydawanie takich lekkich shoujo-ai. Mnie coś cięższego by pewnie odstraszyło, a teraz po lekturze patrzę inaczej na ten gatunek. Rozumiem też chęć większej ilości yuri wydanych w naszym kraju, bo marnie z tym u nas, ale według mnie powinni właśnie zaczynać z takimi przyjemnymi, lekkimi tytułami, a dopiero później zastanowić się nad czymś poważniejszym. ^^

      Usuń
  3. Też nie jestem fanką shoujo-ai, choć może po części jest to spowodowane tym, że jakoś nie mam okazji na zetknięcie się z tym gatunkiem. A skoro główne bohaterki da się lubić, z chęcią zapoznam się z tą mangą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również wcześniej nie interesowałam się tym gatunkiem, "Kwiat i Gwiazdę" jednak bardzo polubiłam. Jak najbardziej polecam. :D

      Usuń
  4. Moją opinię na temat tej mangi znasz, no ale... Zgadzam się z Tobą w 100%! Postacie faktycznie były przesympatyczne i nie sposób ich nie lubić. Fabuła odkrywcza też nie jest, ale to właśnie wplecenie tego sportu w historię miłosną sprawiło, że na pewien sposób jest wyjątkowa. Czytało się tak miło, że jeszcze parę razy powrócę do tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam znam, zapoznałam się z recenzją. XD
      Bardzo przyjemna jednotomówka, oby więcej takich. Również zamierzam nieraz powrócić do tego tytułu. ^^

      Usuń
  5. Po przeczytaniu o czym jest ta historia od razu całość skojarzyła mi się z Haikyuu, łącznie z częścią "poczuć coś więcej niż przyjaźń". hah Sama tytułu raczej nie kupię, no chyba, że nagle miałabym niepotrzebne miliony do wydawania, ale gdybym miała okazję od kogoś pożyczyć to na pewno bym to zrobiła. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie wpadłabym na skojarzenie z Haikyuu. XD
      W takim razie mogę życzyć tylko, abyś miała od kogoś pożyczyć. ^^

      Usuń
  6. Nie przepadam za gatunkiem i kreska średnio do mnie trafia, więc póki co daruję sobie ten tytuł i poczekam na coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczekiwałam po tym tytule wielkiego bum w polskim fandomie yuri, nawet "Przyjaciółki" nie pomogły, czyżby polski fandom okręcał się tylko wokół yaoi?
    Mangę kupiłam "premierowo". Fajna i lekka historia :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się oszukiwać, bardzo wątpię, aby na naszym rynku ilość tytułów yuri zrównała się z yaoi. Chociaż kto wie, bądźmy dobrej myśli. ^^
      Waneko bardzo starannie dobiera swoje jednotomówki i jestem do nich coraz bardziej przekonana. :D

      Usuń
  8. Miałam okazję zapoznać się z historią opisaną w owej mandze. Jest niebanalna, wciągająca, ale niestety nie umiałam się przyzwyczaić do tego, że romans rozgrywał się pomiędzy dwoma dziewczynami.... Yuri podobnie jak i Yaoi to chyba jednak nie moja bajka :'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie sprawia większego problemu takie przestawienie się, ale fajnie, że mimo tego potrafiłaś docenić historię. :D

      Usuń
  9. Jakoś mam szczęście do tej mangi ostatnio. :D Recenzję Kwiatu i Gwiazdy pisałam dość dawno, dlatego dokładnie nie pamiętam, co tam nawypisywałam, ale przyjemnie wspominam ten tytuł. Tak jak Ty nie jestem wielką fanką shoujo-ai, a tym bardziej yuri, ale dobrym czytadłem nie pogardzę. :P Próbuje się przełamać do tego gatunku, dlatego jak tylko mam okazję to łapię za tomiki. Osobiście lepszą więź czułam czytając Girl Friends, ale jak na razie nie zamierzam kupować dalszych tomików. Może kiedyś w przyszłości. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam okazji zapoznać się z Girl Friends, więc raczej się nie wypowiem, bo jeszcze nie zamierzam inwestować w dłuższe shoujo-ai. A Kwiat i Gwiazda jak najbardziej godne polecenia. ^^

      Usuń
  10. Co prawda mnie obserwujesz, ale wypada poinformować ;P
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award na moim blogu ^_^
    http://jakkuri-chan.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za nominację, ale na razie sobie daruję tego typu post. Wolę skupić się na recenzjach i tym podobnych - jednak bardzo doceniam gest i kiedy najdzie mnie ochota, być może wezmę udział. :)

      Usuń
  11. Kwiat i Gwiazda było moim pierwszym shoujo-ai (takim z krwi i kości, a nie gdzieś w pobocznym wątku) i zupełnie mi nie siadło - bohaterki wydały mi się takie... słodko-mdło-nijakie. Kreska też niezbyt mi się spodobała. Nie wiem, czy to nie mój gatunek, czy po prostu ten konkretny tytuł mi tak nie podszedł. >.< Ale gdyby w Polsce wyszła Pieta - brałabym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że manga mogła się wydawać zbyt słodka, ale właśnie to mi się w niej podobało, chociaż zazwyczaj unikam takich klimatów. ^^
      O Piecie słyszałam wiele dobrego, nie było jednak okazji, żeby zabrać się za nią na poważnie, od początku do końca - teraz chyba to zrobię :D

      Usuń