Tytuł: Wilcze dzieci
Autor: Mamoru Hosoda; Yu; Yoshiyuki Sadamoto
Gatunek: okruchy życia, seinen, romans, dramat, fantasy
Wydawnictwo PL: Waneko
Wydawnictwo JP: Shueisha
Data wydania PL: 2015 (sierpień)
Data wydania JP: 2012 (?)
Cena okładkowa: 19.99 zł
Ilość tomów: 3
Przy zamawianiu "Wilczych dzieci" mój plan był taki - jeśli dodadzą coś fajnego do prenumeraty, biorę od razu. Jeśli nie, to spokojnie poczekam na wyjście trzech tomów i dorwę całość. Jak jednak możecie się już domyślić, piękny plakat od Waneko utwierdził mnie w przekonaniu, że lepiej teraz niż później. Jestem już po lekturze dwóch tomów tej serii i serdecznie zapraszam Was do przeczytania mojej recenzji!
Studentka Hana poznaje na zajęciach młodego, tajemniczego mężczyznę, w którym wkrótce się zakochuje. Kiedy ten wyznaje jej, że jest potomkiem japońskiego wilka, dziewczyna nie waha się ani chwili i mimo mogących z tego wyniknąć trudności, postanawia spędzić swoje życie u jego boku. Po pewnym czasie na świat przychodzą dzieci - starsza Yuki i jej młodszy brat, Ame. Szczęśliwe chwile nie mogą jednak trwać długo, ponieważ na skutek pewnego incydentu, Hana musi sama poradzić sobie z wychowaniem dwójki dzieci... wilczych dzieci!
Po lekturze pierwszego tomu byłam przede wszystkim zaskoczona faktem, że w porównaniu z innymi mangami, "Wilcze dzieci" czytało się zdecydowanie szybciej. W środku nie zaznamy mnóstwa tekstu jak w niektórych tytułach, kreska jest lekka, a wszystko wskazuje na to, że są to zabiegi celowe, mające pomóc czytelnikowi na skupieniu się na emocjach - a tych nie brakuje. Hana musi sama poradzić sobie z wychowaniem dwójki dzieci, które na dodatek często zachowują się jak wilki - wycie w nocy i obgryzione meble są tutaj na porządku dziennym. Dla młodej samotnej matki jest to wielkie wyzwanie, jednak Hana kocha Yuki i Ame tak bardzo, że jest w stanie naprawdę bardzo się dla nich poświęcić. Mamy więc tu naprawdę przyjemne okruchy życia z fajnie przedstawioną relacją matka-dzieci. Jeśli lubujecie się więc w takich historiach z życia codziennego sympatycznych bohaterów, może to być manga w sam raz dla Was!
Polskie wydanie prezentuje się świetnie - wielkość tomiku i śliczna matowa obwoluta robią swoje, dzięki czemu manga cudnie prezentuje się na półce mimo faktu, że nie liczy nawet 200 stron przez co przy innych obszerniejszych tytułach wygląda nieco mizernie (co jednak zmienia się po ustawieniu obok siebie wszystkich trzech części). Jeśli chodzi o obwolutę - znajduje się na niej Hana stojąca pod otwartym niebem na łące pełnej kwiatów, z dwójką swoich dzieci na rękach. Na tylnej części w trawie harcują Yuki i Ame w swoich wilczych postaciach, a w oddali dostrzec można ich ojca. Kiedy zdejmiemy obwolutę, dostrzeżemy to samo, tyle w odcieniach niebieskiego i bez opisu mangi z tyłu. W mandze mamy aż sześć kolorowych stron, które może nie są jakoś specjalnie spektakularne, jednak cieszą oko. Nie znalazłam żadnych błędów z winy drukarni; tytuł został wydrukowany na dobrym papierze, który prawie nie prześwituje, zastosowana została czytelna i pasująca do całości czcionka (chociaż trochę odmienna w porównaniu do innych wydań Waneko) i wszystko jest jak najbardziej na plus. Na chwilę obecną nie przypominam sobie żadnej literówki, więc wydawnictwo spisało się naprawdę dobrze. Jedynym czynnikiem który mnie irytował, było używanie "No" w odpowiedzi na pytanie. Bardzo nie pasowało mi to do klimatu i całości, bo o ile lepiej brzmiałoby zwykłe "Tak" bądź chociażby "Yhym"? Oprócz tego tłumaczenie wyszło dobrze, dodatkowo wszystkie japońskie onomatopeje zostały zastąpione ich polskimi odpowiednikami, przez co całość stała się bardziej przejrzysta.
Kreska odpowiedzialnej za ilustracje Yu jak najbardziej pasuje do tytułu i nie wiem, czy inny styl rysunku potrafiłby pomieścić w sobie tyle uczuć. Najłatwiej określić ją jako delikatną, uroczą. Mangaka skupia się na postaciach i ich twarzach, co nie znaczy że ucieka od teł - potrafi je naprawdę bardzo dobrze przedstawić, kiedy zajdzie taka potrzeba. Wszystkie emocje są tutaj świetnie przedstawione, ilustracje potrafią wzruszyć jak i rozbawić. Uważam kreskę za idealną do tego typu okruchów życia, jestem z niej jak najbardziej zadowolona i przyjemnością jest dla mnie wpatrywanie się w niektóre kadry dłużej.
Jeśli chodzi o postaci, mamy tutaj właściwie cztery najważniejsze. Jedną z nich oczywiście jest Hana - matka naszych wilczych dzieci, która nie boi się dla nich poświęcić i stara się jak tylko może aby dobrze je wychować. Na studiach poznaje tajemniczego mężczyznę, Ookamiego, który okazuje się być potomkiem japońskiego wilka i za jego sprawą na świat przychodzą dzieci: Yuki i Ame. Pierwsze to pełna życia dziewczynka, nie bojąca się świata zewnętrznego, odważna i rozbrykana, ciekawa wszystkiego i żądna przygód, często pakująca się przez to w tarapaty. Z kolei jej braciszek Ame to zdaje się, jej całkowite przeciwieństwo. Cichy, dosyć zamknięty w sobie i trochę bojaźliwy, wolący spokojne życie i brak jakichkolwiek niespodzianek. O ile każdy wydaje się całkowicie inny, tak o wszystkich można powiedzieć jedno - są naprawdę sympatyczni. Od samego początku każdą postać polubiłam, co nie zdarza mi się często przy jakimkolwiek tytule, mangowym czy też nie.
Podsumowując, "Wilcze dzieci" mogę polecić chyba wszystkim. O ile dla fanów okruchów życia powinna to być pozycja obowiązkowa, tak fani bardziej krwawych serii również nie powinni poczuć się zawiedzeni - sama jestem tego najlepszym przykładem. Lubuję się w brutalnych mangach, a ten uroczy tytuł czytało mi się naprawdę bardzo dobrze, chociaż zwykle okruchy życia potrafią mnie znudzić. Przedstawiona tutaj miłość matki do dzieci potrafi nieraz rozczulić czytelnika. Mangę polecam czytać w całości, wszystkie trzy tomy na jeden raz, bo przez dwumiesięczne przerwy traci trochę ze swojego klimatu. Niemniej jednak, jestem zadowolona z zakupu i ten tytuł mogę polecić naprawdę wszystkim. Mam nadzieję, że jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się na zakup, moja recenzja utwierdzi Was w przekonaniu, że może warto dać tej mandze szansę.
Chyba jeszcze nigdy nie miałam niczego w prenumeracie XD Taka nieogarnięta mysza.
OdpowiedzUsuńCzytam sobie recenzję i zastanawiam się, czy oglądałaś film.
Mnie rozczarowało trochę zakończenie historii, ale nie chcę o tym pisać, żeby nie zaspoilerować przez przypadek :D
(Taka radość, że wreszcie pojawiła się tu notka!)
Zamawiam kiedy skuszą mnie dodatki. XD
UsuńAż wstyd się przyznać, ale nie. Dlatego właśnie zabrałam się za mangę, aby poznać historię. Na dniach zdobędę ostatni tom mangi i o ile zakończenie jest identyczne, dam znać co o nim myślę. :D
Aw, dziękuję bardzo! Im więcej mam czasu wolnego, tym mniej produktywnych rzeczy robię, w tym piszę mniej postów. :"D
Skoro to tylko trzy tomy to zakupię, jak tylko pojawią się wszystkie na rynku :)
OdpowiedzUsuńJuż się pojawiły. ^^
UsuńKocham i od razu płacze jak paczę... TuT
OdpowiedzUsuńTen tytuł każdego powali i w sobie rozkocha. Niestety pozostawi po sobie górę zasmarkanych i załzwaionych chusteczek. TTuTT
Bardzo trudno mnie wzruszyć do łez, ale jeszcze nie miałam ostatniego tomu w łapkach, więc zobaczymy. XD
UsuńTen tytuł jest taki słodki i ciepły, że jest mi strasznie smutno, że to tylko 3 tomy. Teraz mam chęć na coś w podobnych klimatach, ale póki co się nie zapowiada :<
OdpowiedzUsuńŚwietne określenie, słodki i ciepły. Nic dodać, nic ująć. :D
UsuńJeśli pojawi się coś w podobnych klimatach na polskim rynku, pewnie w to zainwestuję. No ale jak wspomniałaś, na razie nic takiego się nie zapowiada, niestety.
Planowałam kupić tę mangę dopiero po wydaniu całości (chociaż fabułę znam już z filmu), a więc mój pretekst, żeby na razie tego nie robić przepadł. Ale jestem przekonana, że będzie warto. Poza tym to świetna seria, żeby zachwalać ją na prawo i lewo, nawet wśród osób, które nie są zwolennikami mangi. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie kiedy znajdziesz dobrą okazję na zakup, nie wahaj się ani chwili! XD
UsuńBardzo przyjemna seria i właśnie jak najbardziej nadaje się do pożyczenia jakiejś osobie niezwiązanej bliżej z mangą. Tak samo w sumie jak Death Note, jego również poleciłabym jakiejś osobie, która wcześniej mangi nie miała w rękach. ^^
Strasznie lubię ten tytuł. Szkoda tylko że, zamyka się w trzech tomach. ; - ; Świetna recenzja. Życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym roku :D
OdpowiedzUsuńWszystko co dobre musi się skończyć, niestety. ^^
UsuńDziękuję bardzo za miłe słowa i życzenia. Również życzę Szczęśliwego Nowego Roku! :D
Obejrzałam film już kilka razy, leciał naprawdę często na TVP kultura. Pewnie dla tego nie czuję takiej potrzeby aby przeczytać mangę, co nie zmienia faktu że kiedyś na pewno ją dorwę. Kreska jest taka słodziaśna ! Można by się na nią patrzeć i patrzeć XD. Zostaje czekać na jakieś promocje lub szukać ciekawych propozycji sprzedaży Wilczych dzieci ;D. Szczęśliwego nowego roku !
OdpowiedzUsuńJa niestety filmu nie miałam okazji obejrzeć, ale cieszę się że mogłam poznać historię z mangi. ^^
UsuńNawzajem! <3
Jeśli kiedyś napiszę recenzję, to wszystkich 3 tomów na raz i wtedy sobie przeczytam jeszcze raz <3. To tki tytuł, do którego mogę wracać w każdej formie.
OdpowiedzUsuńO ile przez jakiś rok nie mam najmniejszej ochoty na żadne anime, tak ten tytuł niestety nie jest wyjątkiem. Dobrze że za sprawą Waneko wyszła manga i mogłam zapoznać się z historią. ^^
UsuńFilm bardzo mi się podobał, więc również mangą chciałabym się kiedyś zapoznać. ^^
OdpowiedzUsuńW takim razie tylko wypatruj dobrej okazji. XD
Usuń