czwartek, 2 marca 2017

Lutowe łupy - 2017

Luty był śmiesznym miesiącem. Dużo się działo i to był naprawdę udany okres, również za sprawą zakupionych przeze mnie rzeczy.


Zacznijmy od dołu, gdzie mamy... artbook z Hetalii. Mój pierwszy w życiu artbook, "ArteStella", był całkowicie spontanicznym zakupem - znalazłam dobrą ofertę, przypomniałam sobie, że kiedyś miałam fazę na ten tytuł i kupiłam. Książka przyszła do mnie dosłownie wczoraj i już ją sobie przejrzałam, ale że jest w języku niemieckim, tak rozszyfrowywanie przypisów od autora zostawiłam sobie na później (nie rozumiem ani słowa po niemiecku!). W artbooku jest naprawdę parę ślicznych ilustracji, chociaż większość z nich już mi kiedyś tam mignęła w Internecie, więc nie byłam jakoś szczególnie zaskoczona. Oprócz tego dołączony był ogromny plakat, którego nie mam gdzie powiesić, a bardzo bym chciała!
Więcej o artbooku będzie w notce, która na pewno kiedyś się pojawi, ale muszę się do niej bardziej przygotować i porobić jakieś fajne zdjęcia, bo to z tym stosikiem woła o pomstę do nieba, także proszę o trochę cierpliwości. XD

Wyżej mamy też dziwaczny zakup, mianowicie czwarty (właściwie 7 i 8) angielski tomik mangi "Blood Lad". Na jednej z grup sprzedażowych wypatrzyłam sobie to cudeńko, a że cena była naprawdę fajna, to postanowiłam go zaadoptować i postawić obok jego braci. W sumie nie mam nic do dodania, oprócz tego, że na tym etapie fabuła wychodzi już dalej niż w anime, więc lektura była naprawdę przyjemna i cieszę się bardzo z tego zakupu.

Kolejnym tytułem na stosiku są "Wybranki jej wysokości", którym postanowiłam dać szansę, bo czemu nie? W mojej mangowej kolekcji yuri jest naprawdę mało, w ogóle na naszym rynku nie ma zbyt wiele tego typu mang, chociaż ostatnio sytuacja zaczyna się trochę poprawiać. Z samej mangi jestem średnio zadowolona; kreska niezbyt przypadła mi do gustu, fabuła też była średnia i ta zaledwie dwutomowa seria była dla mnie do jednorazowego przeczytania. Oprócz tego, spójrzcie tylko, jak różnią się wysokością te dwa tomiki... Na półce to wygląda naprawdę paskudnie. Źle nie było, ale mogło być o wiele lepiej.

Jeśli chodzi o "Bestię z ławki obok", to również była dosyć spontaniczna decyzja o uzupełnieniu serii. Czyta się to miło, nie jest to lekturą zbyt wymagającą i coraz bardziej przyzwyczajam się do kreski, wydaje mi się ona teraz dużo ładniejsza niż na początku. Szósty tomik wykracza poza fabułę z anime, ale w związku z tym mam pewne obawy - nie zapoznawałam się z dalszym ciągiem tego tytułu, więc mam tylko nadzieję, że nie będzie tu jakiejś dziwnej akcji z Natsume i Mitsu, bo obecne wydarzenia trochę mnie niepokoją.

Ostatnim już tytułem na tym stosiku jest kompletna seria "Girl Friends", czyli kolejne yuri! Mangę czytało mi się fajnie, podobały mi się pojawiające się momentami życiowe problemiki dziewczyn, oprócz tego kreska zaskakująco przypadła mi do gustu. Problem z tą mangą jest taki, że początek i koniec każdego tomu są naprawdę ciekawe i ma się ochotę czytać dalej, za to w środku robi się takie... właściwie nic się nie robi. Fabuła nie posuwa się do przodu, a dziewczyny tylko chodzą na zakupy i jeżdżą na wycieczki, rozmawiając o mniej czy bardziej interesujących rzeczach. Nie zmienia to jednak faktu, że na wielki plus zaliczam to, że autorka nie boi się rysować w całości piersi podczas kąpieli bohaterek - dla mnie to jest super zabieg, bo już mam szczerze dosyć wszystkich natrętnych cenzur, które czasami są naprawdę bezsensowne. Ogólnie więc serię wspominam ciepło, bo całkiem dobrze się przy niej bawiłam.

Oprócz tego zamówiłam sobie jeszcze parę rzeczy z "Mob Psycho 100", ale one załapią się dopiero na następny stosik. :D
Jak tam u Was w lutym? ^^

24 komentarze:

  1. Heetaaliaa~ A ja właśnie parę dni temu pokończyłam wszystkie Hetaliowe animce i doszłam do wniosku, że to jest taka seria, którą najlepiej sobie dawkować co jakiś czas, to się człowiek nie zmęczy, a za to przyjemnie zaskoczy przypominając, jakie toto potrafi być fajniuchne i zabawne C:

    Hm, nigdy przed Twoim postem o angielskim mangorynku o Blood Ladzie nie słyszałam, a teraz nagle na mnie wyskakuje z różnych miejsc... Czyżby jakiś znak? xD

    Mam wrażenie, że Kotori w ogóle ma największe problemy z równą wysokością swoich serii. Z pozostałych wydawnictw trafiły mi się różnice najwyżej rzędu milimetra (co nie znaczy, że przez nie nie cierpię! xD), a taki pierwszy tom Drrr!! też mam widocznie wyższy i szerszy od pozostałych ;P A i u kogoś jeszcze, u Myszy chyba, widziałam zdjęcie jakiejś koliberkowej serii tworzącej nieregularne schodki.

    A u mnie w lutym... no, lepiej niż w styczniu, co nie było zbyt trudnym zadaniem, skoro nic w nim nie kupiłam xD Miało przyjść zamówienie, ale się oczywiście premiery poopóźniały i nadal czekam, więc na zdobycze lutowe składa się całe jedno najnowsze Otaku xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ja za najlepszych czasów to robiłam sobie seans wszystkich odcinków Hetalii i wcale mnie to nie męczyło! (No, może przełączanie z odcinka na odcinek co chwilę. XD)
      Ale co prawda to prawda, to super seria na poprawę humoru. :D

      To znak, żeby z "Blood Ladem" wreszcie się zapoznać!

      Trochę zapłakałam, jak postawiłam "Wybranki..." na półce. TO WYGLĄDA TAK ŹLE, BRAK MI SŁÓW. Teraz totalnie mi się odechciało kupować coś od Kotori. Jak oni popsują "Koe no katachi" to im nie wybaczę. Nigdy. D:

      O rany, chyba bym nie wytrzymała tak długiego oczekiwania na mangi. :D Ja już cierpię, jak miesiąc trzeba czekać na zamówienie z Suruga-yi, haha!

      Usuń
    2. Mnie w sumie też, kiedy oglądałam jak leci, nie tyle męczyło, co traciło ten urok. A jak teraz popaczałam po prawie roku przerwy to znowu awww, jakie fajne :D

      Kiedyś się zapoznam na pewno, ale teraz staram się pokończyć jak najszybciej serie, których sequele wyjdą na wiosnę, coby zdecydować, czy je chcę oglądać, i być na bieżąco. A jeśli chodzi o wersję mangową... to, jak mi ostatnio (nie) idzie czytanie mang, to temat na osobną epopeję xD

      To trochę chyba taka loteria, bo z serii mam od koliberków tylko jeszcze Rycerzy Sidonii i tam dla odmiany wszystkie tomiki są idealne. Tfu, tfu, żeby mi tylko teraz czwarty nie przyszedł nierówny ;P

      Heh, to mnie wyjdzie dwa i pół miesiąca czekania, jak dobrze liczę xD Poprzednim rekordem były dwa miesiące xD

      Usuń
    3. Nostalgiczna seria. :D

      Rany, ja nawet się nie wypowiadam, ile serii porzuciłam z jakiegoś powodu, a chciałabym do nich wrócić, ale nie mam albo czasu, albo ochoty! Jakoś mi nie idzie z anime od paru lat, więc właśnie przerzuciłam się na mangi. ^^
      (pomijając to, że przez MP100 straciłam też zainteresowanie innymi seriami...)

      Módlmy się.

      Ale przynajmniej paczka będzie konkretna! XD

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku na urodzinki też wyślę Ci mangę. ;^)

      Usuń
  3. Luty to jeden z najbardziej udanych miesięcy (chociaż ostatnio wszystkie zakupy są udane). Zdobyłam strapy, na które od dawna polowałam + zaczęłam bawić się w losowanie pojedynczych gadżetów z całych boxów i o dziwo miałam szczęście trafiać no moich ulubieńców! <3 Mang niestety jak nie przybywało tak nie przybywa, mam ogromną ochotę przeczytać coś w PL, dlatego ostatnio nie mogę się przemóc, żeby kupić mangę w innym języku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że miałaś tak udany luty! :D
      Rany, ja za to jestem pechowa w losowaniu takich rzeczy, szkoda gadać! Nawet się w to nie pcham. XD
      Uoo, mam podobnie, tyle że ja nie mam ochoty na nic innego poza jedną serią, którą nie mogę się nacieszyć. Nawet zaczęłam sobie jakieś pierdołki z Suru sprowadzać. Jak żyć. :<
      Nie martw się, jak wrócisz, to jeszcze będziesz złorzeczyła na nasz rynek, kiedy zastawisz się piramidką nieprzeczytanych tytułów! ^^

      Usuń
    2. Ja właśnie nigdy nie miałam szczęścia do tego typu rzeczy, a ostatnio poszczęściło mi się i w normalnych zakupach, i w losowaniach, więc sama jestem w olbrzymim szoku!
      Weszłaś na złą drogę~ Jak już raz zacznie się sprowadzać rzeczy z suru to nie ma odwrotu. haha Powodzenia!

      Usuń
    3. Oj, nie kuś, bo ja też zacznę się bawić w takie loterie!
      Haha, dzięki, przyda się! Chociaż na (nie)szczęście, z MP100 nie ma zbyt wielu gadżetów na Suru, za które mogłabym sprzedać nerkę. :'D

      Usuń
  4. Oho, ja jeszcze nigdy artbooka nie kupiłam. Wolę mangi. ^^ Ale tych, jak widzę, u Ciebie sporo, super. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś właśnie planowałam zakup tego artbooka, ale nie miałam pieniędzy, no i trochę jednak szkoda było mi wydawać tyle na sprowadzanie go. ^^
      Ale oczywiście, mangi>artbooki. :D
      Też pozdrawiam!

      Usuń
  5. U mnie było biednie w lutym, tylko trzy tomiki. W końcu stwierdziłam, że kupię Orange, bo fazę na anime mam od grudnia, i jest to jedna z moich ulubionych serii. Do tego kupiłam 3 tom ReLIFE gdzie, według mnie, sporo się działo. Zaczęłam też Gwiazdę spadającą za dnia, ale jakoś do mnie nie przemawia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też miało być biednie, bo teoretycznie na coś zbierałam, ale wyszło jak wyszło. XD
      O, Orange polecam, naprawdę przyjemne shoujo (a fanką tego gatunku nie jestem!). Oprócz tego: manga>>>anime.
      ReLIFE muszę w końcu też kupić, kurczę, nie mam ani za co, ani kiedy! XD

      Usuń
  6. Czyli jednak całkiem szybko udało Ci się dorwać kolejny tom Blood Lad. ^^ Z ciężkim sercem przyszłoby mi patrzeć na taką różnicę w wysokości tomów... Inna sprawa, że raczej nie spieszy mi się do kupowania yuri, chyba że wyszłoby u nas coś naprawdę, naprawdę dobrego.
    Ooo, już jestem ciekawa tych rzeczy z Mob Pscyho 100. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż sama się zdziwiłam. :D
      Też czekam na coś dobrego, według mnie naprawdę ciężko znaleźć jakieś dobre tytuły jeśli chodzi o yaoi/yuri (z tym drugim oczywiście jeszcze bardziej, bo prawie tego u nas nie ma).
      A takie drobnostki, ale nie mogę się doczekać! :D

      Usuń
  7. To bardzo podejrzane, że jeszcze niczego z tego stosiku nie przeczytałam, Blood Lad się nie liczy D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja niczego z tego stosiku wcześniej nie planowałam kupować! Przypadek? :D

      Usuń
    2. Eee, tak to mi się zdarza często. Za często ;_; Właśnie ogarnęłam, że w zeszłym roku w samej tylko Gildii zostawiłam 1025zł, jak to się dzieje.

      Usuń
    3. ILE? XD
      Ale w sumie nic dziwnego, ja wolę nie liczyć, ile wydałam... Żyję w słodkiej niepewności, tylko to trzyma mnie przy zdrowych zmysłach. :'D

      Usuń
    4. No właśnie to nie tak dużo, tam też się jakieś książki wliczały i w ogóle... No i jeszcze Blame! w twardej, mangi kupowane w empiku od święta, książki kupowane wszędzie, gdzie tylko się da... Jakbym to policzyła, to by płakała gorzko XD
      NO WŁAŚNIE, Ty pewnie wydajesz znacznie więcej, już ja widzę wszystkie te stosy i importy, przed nami się nie ukryjesz! XD
      Przynajmniej nie zbieram figurek :)

      Usuń
    5. Ceny fajnych książek faktycznie potrafią czasami zaboleć w serduszko, zbyt się przyzwyczaiłam do magicznej dwudziestki na mangach!
      Oj, cicho! To tylko w sytuacjach wyjątkowych. XD (czego się nie robi dla ulubionej serii)
      Chciałam napisać, że ja też nie, ale właśnie przed chwilą jedną zamówiłam... i razem z pieniędzmi uciekły moje twarde argumenty. :D (ale to dalej będą tylko dwie figurki i to od święta, więc czuję się czysta! XD)

      Usuń
  8. Ajacieniemogę, tam jest Hetalia * u * Jako hetalianowiec, który już na historii widzi postacie i ich historie zamiast nudnych państw, to jestem bardzo za recenzją dokładniejszą tegoż artbooka! <3
    A reszta zbiorów też niczego sobie, szczególnie zazdroszczę Bestii z ławki obok ^^ U mnie od stycznia bida piszczy w kwesti mang, ale cóż, kasa na koncerty musi być C":

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja to może nie jest, ale notka już się pojawiła!
      Cóż, są rzeczy ważne i ważniejsze. :D Ja ostatnio nie nadrabiam mang, bo inwestuję w gadżety!

      Usuń