sobota, 23 maja 2015

"Deadman Wonderland" TOM 1 - RECENZJA

Tytuł: Deadman Wonderland
Autor: Jinsei Kataoka; Kazuma Kondou
Gatunek: horror, shounen, dramat, przemoc, tajemnica
Wydawnictwo PL: Waneko
Wydawnictwo JP: Kadokawa Corporation
Data wydania PL: 2014 (czerwiec)
Data wydania JP: 2007 (?)
Cena okładkowa: 19.99 zł
Ilość tomów: 13

Tytuł "Deadman Wonderland" znałam wcześniej z anime. Historia przedstawiona w wersji animowanej wydała mi się na tyle intrygująca, że od dłuższego czasu planowałam zakup mangi. Dosłownie kilka dni temu naszła mnie na to wielka ochota i tym oto sposobem stałam się posiadaczką tomu pierwszego.

Ganta Igarashi to zwyczajny licealista, uczęszczający do szkoły, spędzający czas z kolegami i zajęty swoimi codziennymi, szkolnymi obowiązkami. Jego szczęście nie mogło trwać jednak długo, ponieważ pewnego dnia na przerwie obiadowej do jego szkoły dostaje się dziwny, Czerwony Człowiek, który brutalnie morduje wszystkich z jego klasy. Cudem ocalały Ganta nie ma się jednak co cieszyć ze swojego przeżycia, ponieważ zostaje uznany za mordercę i posądzony o zabicie swoich przyjaciół, a tym samym skazany na wyrok śmierci. Dostaje się do więzienia Deadman Wonderland, w którym zmuszony jest prowadzić okropne, często upokarzające życie. Los jednak się do niego uśmiecha i poznaje Shiro - dziwną dziewczynę w białym kostiumie, która twierdzi, że jest jego przyjaciółką z dzieciństwa i pomaga przetrwać niesłusznie posądzonemu chłopakowi w tym okropnym miejscu.

Po przeczytaniu tomiku pierwszego moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne i nie mogę doczekać się lektury kolejnych, chociaż początek nie wniósł nic do mojej znajomości fabuły; anime było jedną wielką reklamówką komiksu, stąd też pokusiłam się o zapoznanie się z mangą od pierwotnej strony. Wpłynęło na to znacząco kilka czynników, które opiszę w poszczególnych akapitach.

Polskie wydanie prezentuje się bardzo dobrze, zarówno na zewnątrz jak i w środku. Motyw stosowania naprzemiennie obwolut białych i czarnych sprawia, że na mojej półce za niedługo pojawi się miła dla oka "zeberka", zagrażając tym samym ładnym grzbietom mangi "Tokyo Ghoul". Na matowej obwolucie znajdują się nasi najważniejsi bohaterowie: Ganta i Shiro, na tylnej części zaś Czerwony Człowiek. Na właściwej już okładce widnieje taki sam obrazek jak na pierwszej kolorowej stronie, czyli zdjęcie Ganty więźnia, który w rękach trzyma tabliczkę ze swoim numerem. Samych kolorowych stron w mandze jest dużo, bo aż cztery, co nie zmieniło na szczęście ceny komiksu i jest ona standardowa dla wydawnictwa Waneko - wynosi niecałe dwadzieścia złotych.
W całym tomie znalazłam jeden rażący błąd: podzielenie wyrazu "miejsce" na "mie-jsce" zamiast "miej-sce", oprócz tego manga jednak została wydana naprawdę schludnie i ustrzegła się przez innymi wpadkami ortograficznymi i interpunkcyjnymi. Zaskakująca jest duża ilość przekleństw, która trochę zakłóca płynność czytania, jest to jednak całkowicie zrozumiałe wyrażanie się, uznając sytuację oraz towarzystwo, w którym Ganta się znalazł. W tym tytule doskonale widać, że Waneko wyrobiło sobie pewne standardy wydawania mang, ponieważ "Deadman Wonderland" jest zarówno dobrze wydrukowany, jak i przełożony na język polski.

Kreska w tej mandze jest rzeczą, którą lubię chyba najbardziej. Jest prosta, przejrzysta, a zarazem naprawdę śliczna i staranna. Przyjemnością było przyglądanie się pracy mangaki, przez co i lektura tomu zajęła mi więcej czasu niż zazwyczaj. Niektóre kadry są naprawdę spektakularne i zapadające w pamięci, a obwolut chyba nawet nie muszę komentować - są po prostu cudowne.

Zanim przejdę do akapitu z opisem postaci, wypadałoby wyjaśnić, czym tak właściwie jest więzienie "Deadman Wonderland". Z całą pewnością nie jest to zwykły zakład karny - trafiają do niego ludzie z wyrokiem kary śmierci. Jest to na tyle nietypowa placówka, że więźniowie nie zostają od razu straceni, a próbują trzymać się życia, chociaż wcale nie jest to łatwe. Po pierwsze, często śmierć zostaje upozorowana przez dyrekcję. Po drugie, każdy więzień ma własną obrożę z identyfikatorem, przez którą do jego organizmu dostaje się trucizna - jeśli przez trzy dni nie zje specjalnego cukierka - zginie. Zdobywanie antidotum wcale nie jest takie proste, ponieważ w jedna sztuka kosztuje 100 tys PZ. Za PZ można kupić w tym więzieniu wszystko; od papierosów po jedzenie, dlatego więźniowie mogą prowadzić naprawdę różny tryb życia; od bogatych, dominujących, po tych najmniej uprzywilejowanych. PZ zdobywa się poprzez uczestnictwo w różnych "atrakcjach" - więzienie jest na tyle nietypowe, że utrzymuje się z organizowania pokazów i wycieczek, często dla młodzieży. I o ile z kulis wygląda to wszystko jak aranżacja, tak w krwawych potyczkach ginie naprawdę mnóstwo osób. W tym więzieniu naprawdę nie jest łatwo przeżyć, w dodatku z kolejnymi tomami mangi dowiemy się o jeszcze gorszych rzeczach wymyślanych przez jednostki zarządzające tą placówką.

Jeśli chodzi o postaci, to wraz z upływem czasu w mandze znajdzie się ulubieniec dla każdego, na początku jednak musimy zadowolić się bliższym poznaniem głównej dwójki bohaterów. Ganta Igarashi po tragedii w szkole niesłusznie dostaje się do więzienia "Deadman Wonderland", gdzie zmuszony jest walczyć o przeżycie. Wkrótce też przestanie być "zwyczajnym więźniem" i zostanie wpakowany w jeszcze gorsze tarapaty. Przeżyć pomaga mu Shiro - tajemnicza słodka dziewczyna, o której niewiele wiemy, oprócz tego, że lubi jeść i podaje się za krewną Ganty z dzieciństwa.
Jeśli chodzi o Gantę, warto wspomnieć, że nie jest to mój ulubiony rodzaj bohatera; jest typowym nieudacznikiem i chociaż z upływem historii może uda mu się wziąć sprawy w swoje ręce, tak na razie wydaje się zagubiony i bez pomocy Shiro zginąłby już na samym początku. Nie zapominajmy jednak, że jest to gimnazjalista, który przeżył ogromny szok - najpierw był świadkiem śmierci kolegów z klasy, potem trafił do więzienia i każdego dnia przeżywa koszmar.

Podsumowując, manga "Deadman Wonderland" jest tytułem wartym polecenia dla osób lubujących się w przemocy, cięższej fabule i klimacie oraz ładnej kresce. Ja należę do takiego grona osób i lubuję się w mangowych horrorach, więc ten tytuł prędzej czy później trafiłby do mojej kolekcji. Wciąż wahającym się osobom polecam na spróbowanie tom pierwszy, ponieważ w mojej opinii naprawdę warto. A co Wy sądzicie o tej mandze?

15 komentarzy:

  1. Wypowiedzieć się nie mogę, bo mimo, że kupiłam to jeszcze nie przeczytałam :D niemniej mam dosyć optymistyczne podejscie do tej serii i mam nadzieję, że zbytnio się nań nie zawiodę (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę czasu na przeczytanie i aby się spodobało. :D

      Usuń
  2. Do tej pory "Deadman Wonderland" mnie nie interesowało, ale teraz mnie zaciekawiłaś. Kreska jest bardzo ładna, zwłaszcza ten pierwszy obrazek. Może rzeczywiście skuszę się na pierwszy tom. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Możesz dać znać jak wrażenia po lekturze. ^^

      Usuń
  3. Mnie ogólnie ostatnio większość tych gore tytułów nie przypada do gustu, więc i Deadmana sobie daruję, chociaż anime nie było aż takie znowu najgorsze, a manga pewnie wypada lepiej. A nie stop, główny bohater mnie irytował, ale to w sumie nic nowego. xD Za to muszę przyznać, że tytuł ma naprawdę bardzo ładną kreskę. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to lubię gore i ostatnio mam ochotę na bardziej krwawe tytuły, dlatego też padło na Deadmana. ^^

      Usuń
  4. Czasem mam ochotę to przeczytać, bo kreska wygląda super, ale mam już tyle nieprzeczytanych, ale kupionych tytułów, że kolejny byłby chyba przesadą X;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ta kreska jest śliczna, głównie ona zachęciła mnie do zakupu, którego teraz nie żałuję. :D

      Usuń
  5. Deadmena z wersji animowanej znam bodajże do połowy. Jakoś na początku więc do mangi mnie nie ciągnęło. W dodatku nie lubię przekleństw w większych ilościach. Dla Shiro chyba jednak pierwszy tom zakupię, ale to już po tym jak skompletuję Mirrar Nikki, na którego niedawno naszła mnie ochota :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zastanawiałam się nad Mirai Nikki, jednak koniec końców zdecydowałam się na Deadmana. Jak ma się Pamiętnik Przyszłości do anime? Warto? Bo nie wiem, czy kiedyś też nie zainwestować w tę serię. :D

      Usuń
    2. W sensie jak anime wypadło? Myślę, że całkiem nieźle, ale Yuki jest mega wkurzający (tak samo podobno w mandze), więc jak totalnie nie tolerujesz takich postaci można z niewielkim entuzjazmem tego czytać/oglądać nie będziesz, ale zapoznać się warto :).

      Usuń
  6. Jeszcze zanim poprzestałam kupowania nowych mang, pierwszy tomik "Deadman Wonderland" trafił w moje ręce i choć zaprzestałam póki co dalszego czytania owej historii, bardzo przypadła mi do gustu. Nie często zdarza mi się czytać mangi o takiej tematyce, więc "profesjonalnym" okiem na nią spojrzeć nie potrafię, ale fakt faktem - tak jak piszesz - wydana została naprawdę schludnie i porządnie. Aż miło ^ ^ Myślę, ze kiedyś wznowię ową historię, ale tak czy inaczej wliczam się do osób, które przynajmniej pierwszy tom mogą spokojnie innym polecić ;) Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubuję się w takich klimatach, chociaż na polskim rynku niestety nie ma zbyt wielu tytułów o tej tematyce, które by mnie zainteresowały. ^^
      Również pozdrawiam! :D

      Usuń
  7. Dużo osób mi polecało, ale jakoś zlewałam. A może warto się skusić... chociażby dla pięknej kreski :3

    Iris

    OdpowiedzUsuń