środa, 22 lipca 2015

"Time Killers" JEDNOTOMÓWKA - RECENZJA

Tytuł: Time Killers
Autor: Kazue Kato
Gatunek: shounen, akcja, komedia, wszystkiego po trochu (zbiór opowiadań)
Wydawnictwo PL: Waneko
Wydawnictwo JP: Shueisha
Data wydania PL: 2015 (luty)
Data wydania JP: 2011 (?)
Cena okładkowa: 19.99 zł
Ilość tomów: 1

Większość z Was pewnie zna lub chociażby kojarzy z nazwy cieszący się niemałą popularnością tytuł tej samej autorki wydany w Polsce - "Ao no Exorcist". Chociaż mnie osobiście nie było dane bliżej się z nim zaznajomić, tak jednotomówka Kazue Kato zaciekawiła mnie do takiego stopnia, że postanowiłam dać jej szansę. Lektura już za mną, teraz tylko pozostało mi jedno - zastanowić się, czy było warto.

Cały tomik jest zbiorem opowiadań, dłuższych bądź też krótszych. Od kilkudziesięciu stron po jedną, od banalnych i nieco naiwnych historii po te zmuszające do refleksji. Pozwolę sobie pokrótce opisać każde z nich, nie zdradzając zbyt wielu szczegółów. Mi strasznie brakowało informacji na temat opowiadań zawartych w mandze "Time Killers" przed zakupem.

Tomik otwiera debiutancka praca autorki - "Ja i królik", która szczerze mówiąc spodobała mi się chyba najmniej z całego zbioru. Opowiada o dwóch całkowicie różnych chłopakach - najdobitniej mówiąc, mordercy i niedoszłemu lekarzowi, który ludzi chce ratować. Temat został opisany dość szczeniacko, bo komediowe wstawki nijak nie śmieszyły, a zachowania bohaterów były momentami co najmniej nielogiczne. Widać, że autorka tworzyła ten tytuł z rozmachem; skaczący po dachu uczeń w kostiumie królika, który bez problemu wykonuje morderstwa na zlecenie i powala stróżujące dobermany? Jak to niestety bywa w krótszych opowiadaniach, wyszło to nijak. Ani komedia, ani dramat, a przy lekturze tylko irytowałam się na dwójkę bohaterów.
Jedno opowiadanie jednak wszystkich historii nie skreśla, więc kiedy z ulgą zakończyłam lekturę pierwszego, zabrałam się za drugie. "Pomidor" również szczególnie nie ujął mojego serca, chociaż czytało się go zdecydowanie lepiej. Opowiada o dwójce ochroniarzy, Sasuke i Usakichim, którzy wynajęci zostali do ochrony pola pomidorów. I jeśli chodzi o opis fabuły, to w sumie tyle. Dostaniemy parę bijatyk, całkiem zgrabne zakończenie, ale znowu bez fajerwerków.
Trzecią historią jest "Wojownik z Czerwonej Ziemi". Warto wspomnieć, że cała historia jest wydrukowana na kolorowych stronach, ale oczywiście nie jest zbyt długa. Autorka w posłowiu mówi, że chciała po prostu narysować mangę o Indianinie - i zrobiła to bardzo zgrabnie! Jest to jedno z opowiadań, które w tej mandze podobały mi się najbardziej, ponieważ jestem fanką wszelakich historii, w których mało się mówi, a robi to na odbiorcy wielkie wrażenie.
Dalej mamy krótką historyjkę "Usa boy", w której poznajemy małego chłopca mającego w przyszłości zostać bohaterem, a na chwilę obecną bojącego zostać samemu w domu. Historia przyjemna, chociaż szału w niej nie było i nie zrobiła na mnie mimo wszystko większego wrażenia.
Ostatnia w pełni kolorowa historyjka to "Ubierz królewnę", która liczy sobie dokładnie jedną stronę. Opowiada trochę o królewnie, trochę o ubrankach dla lalek i mimo że jest taka krótka, całkiem miło było się z nią zapoznać.
O ile kolorowe historie w tej mandze mi się podobały, tak niestety znowu wracamy do dłuższych, utrzymanych w czerni i bieli. Mamy tutaj opowiadanie "Zbłakana Gwiazda" - w dużym skrócie opowiada o młodym mężczyźnie, który do najbardziej przykładnych tatusiów nie należy, a już ma dziecko na wychowaniu. Ta historia również mi się nie spodobała, chociaż Hikaru wyglądała uroczo.
Dalej mamy... "Nirai", czyli opowiadanie w podobnym stylu co wyżej wspomniany "Wojownik z Czerwonej Ziemi". Mamy tutaj tonącego człowieka i dziwne, morskie stworzenie. Mało tekstu, dużo tajemnicy i jest to drugie opowiadanie, które spodobało mi się bardziej w całym zbiorze.
Kolejna historia to "Pan i sługa", gdzie pan to niemający szczęścia w życiu zwyczajny człowiek, a jego sługa to przebudzony w czasie Sylwestra Chawan, czyli czarka do herbaty, która ma moc spełniania życzeń. Opowiadanie o pazerności człowieka i o tym, żeby cieszyć się rzeczami, które się ma.
Z kolei "Modlitwa Dziewicy" to opowieść o dziewczynie żyjącej samotnie w mroźnej krainie. Któregoś dnia tytułowa dziewica postanawia porzucić gospodarstwo i wyruszyć w podróż. O ile ta historia nie jest jakoś fabularnie intrygująca, tak narysowana została w specyficzny sposób - ołówkiem. Na tle całego tomiku daje to naprawdę ciekawy efekt.
Przedostatnia już historia, z która dane będzie się nam zaznajomić, to "Gwiezdny maniak". Szalona manga, w której kosmici chcą zniszczyć świat, główny bohater udaje kogoś, kim nie jest i zakochuje się w dziewczynie, dzięki której przypomina sobie siebie sprzed lat. Manga sympatyczna, chociaż oczywiście realizmem nie grzeszy. Widać, że kreska autorki zmierza już ku tej znanej z "Ao no Exorcist".
I wreszcie, ostatnie opowiadanie - "Co zdarzyło się w rezydencji Miyamauguisu", które, jak można wyczytać z tyłu obwoluty, zapoczątkowało wyżej wspomnianą serię "Ao no Exorcist". I chociaż sama autorka w posłowiu wspomina, że łączy je tylko "Ao" w nazwie, tak historia była przyjemna w odbiorze, a parę scen potrafiło zrobić na czytelniku wrażenie. Całe opowiadanie kręci się wokół tematu demonów, egzorcystów i siły przyjaźni.

Mangę po polsku możemy przeczytać dzięki wydawnictwu Waneko, które wydało ją na naprawdę wysokim poziomie. Warto wspomnieć, że pomimo olbrzymiej ilości kolorowych stron, tomik kosztuje niecałe dwadzieścia złotych, co zasługuje na jak największą pochwałę. Pierwsze co zobaczymy po otwarciu mangi, to rozkładana kolorowa strona. Na jej zewnętrznej części znajduje się grafika z obwoluty, na wewnętrznej wszyscy bohaterowie opowieści i spis treści. Pod obwolutą jest ten sam obrazek, co na obwolucie, tyle że w formie szkicu. Manga wydrukowana została na wysokiej jakości papierze, momentami minimalnie prześwitującym. Nasycenie czerni zasługuje na pochwałę; nie przypominam sobie żadnych "fafiołków" w druku. Wszystkie onomatopeje zostały wyczyszczone, co sprawia, że dość chaotyczny w środku "Time Killers" staje się bardziej przejrzysty niż w przypadku, gdyby "krzaczki" zostawiono z dopiskiem. Tłumaczenie z jednej strony jest dobre, z drugiej zaskakuje duża ilość wulgaryzmów, które pojawiają się już od pierwszej strony i nie wiem, czy naprawdę były one takie konieczne. Zastosowana czcionka jest czytelna, nie znalazłam żadnych błędów ortograficznych czy też interpunkcyjnych.

Kreskę naprawdę trudno ocenić, ponieważ są to prace autorki na przełomie kilku lat, a jak wiadomo w tym czasie może sporo się zmienić w stylu rysowania. O ile w opowiadaniu "Ja i królik" koślawego stylu Kazue Kato nie mogłam ścierpieć, tak w "Gwiezdnym Maniaku" i "Co zdarzyło się w rezydencji Miyamauguisu" była ona już na poziomie zbliżonym do "Ao no Exorcist". Jeśli chodzi o ten bardziej rozwinięty styl autorki, nie jest on moim ulubionym, jednak można napawać się ładnymi dziewczętami i całokształt ogląda się bardzo przyjemnie. Momentami autorka ucieka od teł, momentami potrafi narysować je naprawdę szczegółowo. Po wszystkich historiach, w mandze czeka nas jeszcze dość długie posłowie liczące sobie aż cztery strony, w którym autorka opisuje, skąd wzięła wenę na stworzenie każdego opowiadania i co ją w trakcie tworzenia kierowało.

Krótko już podsumowując, mangi "Time Killers" nie uważam za zakup konieczny. Fani twórczości Kazue Kato na pewno ucieszyli się z tej jednotomówki i zapewne już mają ją na swoich półkach, dla reszty może być to wydatek okazjonalny. Bo w moim odczuciu ta manga sprawdziła się dobrze jak na swoją rolę "zabijacza czasu", ale większość opowiadań jest do przeczytania na raz.



24 komentarze:

  1. Nie kupię, Niebieski Egzorcysta jakoś mnie nie zachwycił, a sama autorka jakoś przekonująca się nie wydaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tej jednotomówce również raczej nie spieszy mi się do zakupu Egzorcysty. Jakoś w ogóle mnie do niego nie ciągnie, nie moje klimaty. :D

      Usuń
  2. Dla mnie te wulgaryzmy nie były konieczne D: Odrzuciły mnie trochę od tej mangi i pewnie gdyby nie to, że nie będzie dodruków to zastanawiałabym się nad sprzedażą tomiku, właśnie dlatego, że mam alergię na wulgaryzmy (i jak obie wiemy nie są to wulgaryzmy w stylu "jestem w czarnej dupie" - ostatnio się dowiedziałam, że to wulgaryzm - tylko znacznie mocniejszy język)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie spodobały mi się te przekleństwa pojawiające się już od pierwszej strony. I nie wydaje mi się, żeby w każdym przypadku kiedy zostały zastosowane, były konieczne.
      Kupiłam tylko z powodu dużej ilości kolorowych stron i dlatego, że nie będzie dodruków. xD

      Usuń
  3. No, nareszcie nowa notka. Egzorcystów czytałam jeszcze w skanach i mi się podobało, co ja mogę, że to dokładnie taki typ shounena, jaki lubię.
    ,,Opowiada trochę o królewnie, trochę o ubrankach dla lalek i mimo że jest taka krótka, całkiem miło było przez nią przebrnąć."
    Śmiechłam, słowo ,,przebrnąć" w kontekście historyjki, która liczy sobie jedną stronę, naprawdę nie pasuje. Chyba, że nie zrozumiałam ironii.
    Najbardziej podobał mi się ,,Gwiezdny maniak". Zdziwiło mnie, że to ta ostatnia historia najbardziej spodobała się fanom, jak dla mnie była ona najmniej oryginalna z całego zbioru. Ludzie, dokąd zmierzacie. Dokąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś czeka na moje notki, yay.
      Faktycznie, dzięki za zwrócenie uwagi. Już poprawiam.
      Nie no, mi najbardziej podobały się te krótkie historyjki, jak "Wojownik z Czerwonej Ziemi" czy "Nirai". Reszta jakoś nie zrobiła na mnie większego wrażenia, w "Gwiezdnym Maniaku" podobała mi się z wyglądu ta dziewczyna, której imienia nawet nie pamiętam. xD

      Usuń
  4. Jednotomówki ostatnio przemawiają do mnie najbardziej <3
    Iris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mówiłam, że wolę długie serie, a ostatnio zaczynają mnie nużyć i też skłaniam się ku jednotomówkom... jak żyć. D:

      Usuń
  5. Szczerze powiedziawszy muszę Ci bardzo podziękować za twoją recenzję. Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem tej mangi, dzięki twoim opisom jeszcze bardziej pragnę sięgnąć po ten tomik i przekonać się jak wyglądają zawarte w nim historie. Jeszce raz bardzo dziękuję (。◕‿‿◕。)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw, cieszę się, że moja recenzja choć trochę zdołała Ci pomóc! <3

      Usuń
  6. Po pewnych problemach dostałam tomik w swoje łapki. Jeszcze nie przeczytany, ale przeglądajając stwierdzam że te przekleństwa niezbyt pasują :/. Liczę na miłą rozrywkę :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że będziesz zadowolona z zakupu. Możesz dać znać, jak wrażenia. :D

      Usuń
  7. Nie wiedziałam, że są tam historie w kolorze! Woooo! Teraz aż zachciało mi się kupić. Mimo, że piszesz, że większość to średniaki to ja ogólnie lubię właśnie takie zbiory opowieści i krótkie historie dużo bardziej od niektórych długich mang, więc może dam temu tytułowi szansę, zwłaszcza, że chciałabym mieć na półce coś z kreską tej autorki, a za długiego, jak dla mnie, Egzorcysty nie chcę kupować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie zobaczyłabym więcej wydań mang z tyloma kolorowymi stronami. :D
      W takim razie jak najbardziej myślę, że możesz sprawić sobie taki tomik. Jak dla mnie Egzorcysta też jest za długi, a również chciałam zapoznać się z pracami tej autorki. Bierz Time Killersa póki jeszcze jest! xD

      Usuń
  8. Z "Ao no Exorcist" jeszcze nie miałam spotkania, ani w anime, w ani w mandze. I na razie nie ciągnie mnie do twórczości tej pani, tym bardziej więc nie sięgnę po ten zbiór opowiadań. Szczególnie, że nie należy on do tytułów wybitnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Egzorcystą też nie miałam okazji się zapoznać, a jednotomówka faktycznie najlepsza nie jest. Ale cóż, co kto lubi. ^^
      Mnie również nieszczególnie ciągnie do Ao no Exorcist.

      Usuń
  9. To mi przypomina, że muszę to w końcu przeczytać, pewnie nieźle się już zakurzyło :<
    Mangowego egzorcystę lubię, więc kupiłam przez ciekawość. Ale chyba nie aż taką, skoro nawet jeszcze nie otworzyłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W momencie, kiedy piszę komentarz, pewnie już przeczytałaś... prawda? xD
      Chętnie bym się zapoznała z Egzorcystą, ale nie gdybym to ja miała go kupić. A nie mogę sobie na to pozwolić, za długa ta seria. ^^

      Usuń
  10. Ao no Exorcist jako seria mnie nie przekonuje, ale nad samą jednotomówką się zastanawiałam, bo w sumie ładna kreska i kuszą kolorowe strony. Z Twojej recenzji wynika, że historie nie są jakieś super interesujące, więc ewentualny zakup odkładam na dalekie później :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spierałabym się nad tą "ładną kreską", szczególnie przy pierwszych opowiadaniach... xD
      Tylko nie odkładaj tego w nieskończoność, jeśli chcesz mieć tomik na swojej półce - ten brak dodruków goni. :D

      Usuń
  11. "Ja i królik" rzeczywiście wyszło raczej kiepsko. Mi też spodobało się "Nirai", niby takie króciutkie, ale można powiedzieć, że miało coś w sobie. Z tego, co pamiętam "Pan i sługa" wyszło dość zgrabnie, a już ostatnie opowiadanie czytało się całkiem przyjemnie. Taka manga na jedno przeczytanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Największym atutem tej mangi są według mnie kolorowe strony i różnorodne historie. Mimo to nie uważam zakupu tej jednotmowki za konieczny. Tyle fajnych i koniecznych mangu na świecie, ze nie ma co kupować niepewne serie :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kolorowe strony są super, chętnie zobaczyłabym takie w innych tytułach. <'3
      Dokładnie, lepiej zainwestować w coś pewnego. Właśnie dlatego lubię i jednocześnie nie lubię jednotomówek - mogą okazać się na jeden raz, mogą też być tak dobrze zrobione, że chętnie się do nich wraca. Niestety Time Killers jest z tej pierwszej grupy. :P

      Usuń