piątek, 9 lutego 2018

Styczniowe łupy - 2018

Pierwszy miesiąc nowego roku, czyli czas, w którym powinno się chociaż trochę postarać mamy już za sobą, a ja zdążyłam spóźnić się z podsumowaniem. Nie jest to absolutnie nic nowego jeśli chodzi o mnie i moje ogarnięcie, bo zapomniałam o tym, że pod koniec stycznia wypada mi wyjazd, który uniemożliwił mi napisanie tej notki w odpowiednim czasie. Trochę wytrąciło mnie to z mojego blogowego rytmu (jeśli ten blog w ogóle takowy ma), ale teraz postaram się poprawić. ^^
Przechodząc już do właściwej części posta - do mojej kolekcji w styczniu dołączyło 18 nowych tomików mang.



Zacznijmy więc od najbardziej różnorodnych tytułów, jakie zakupiłam w styczniu. 
Na pierwszy ogień idzie "Księga wielkiej rzezi", która jest koleją częścią serii "Gdy zapłaczą cykady". Z tym tytułem mam pewien problem - nie potrafię ułożyć sobie w głowie jednoznacznej opinii o tej serii. Bardzo ją lubię i każdy kolejny tom czytam z przyjemnością, ale lektura tego tytułu jest dla mnie pod każdym względem... dziwna? Ta seria potrafi zarówno przez dłuższy czas przynudzać, jak i utrzymywać w dużym napięciu i budować klimat grozy, po chwili jeszcze rzucając w nas jakimś ecchi żarcikiem. Myśląc o "Cykadach", pierwszym co mi przychodzi na myśl, jest takie pomieszanie wielu rzeczy, które jednak koniec końców składa się na naprawdę dobry tytuł.

Dalej jest mój ukochany "Kształt twojego głosu". Jestem rozkochana w tym tytule i nie wierzę w swoje szczęście, że mogę trzymać go w rękach w polskiej wersji. Lektura każdego tomu to jest po prostu miód na moje serce, uśmiech na twarzy, a jednocześnie złoszczenie się na wszystkich bohaterów i wszystkie sytuacje, które mogą zagrażać Shoko i Shoyi. Nie mogę się doczekać, aż będę miała w łapkach kolejny tom, po który niedługo się wybiorę.

Nie zmienia to jednak faktu, że mangą, która zrobiła na mnie zdecydowanie największe wrażenie i swoim zakończeniem wbiła w fotel, jest "Requiem Króla Róż". Oprócz "Mob psycho 100" nie przypominam sobie, żeby inny tytuł zrobił na mnie takie wrażenie i wywołał takie zaskoczenie, że czułam się, jakby ktoś rzucił moim umysłem o ścianę. Czułam się tak przez parę dobrych dni i do tej pory tak się czuję; zakończenie tomu ósmego było tak dobre, że trudno nawet opisać mi je słowami. Dość powiedzieć, że nie wiem, czy wytrzymam do wydania w Polsce dziewiątego tomu, bo już teraz mam grzeszne myśli o szukaniu skanlacji, jeśli takowe wcześniej by się pojawiły. Oprócz tego, nie jestem typem osoby, która łatwo przywiązuje się do bohaterów mang, ale ten tytuł i postacie po prostu pokochałam. Nie wiem, co jeszcze mogę napisać, po prostu nie mam słów na to, co ta seria zrobiła z moimi uczuciami.

Kolejny tytuł to "My Hero Academia" i zarazem mój mały powód do wstydu. Postanowiłam zrecenzować ten tom, porównując go do francuskiej wersji, ale do tej pory jakoś nie mogę znaleźć ani czasu, ani ochoty. Ba, polskiego nawet nie przeczytałam! Kiedy przyszła do mnie paczka (którą swoją drogą zamówiłam głównie dlatego, że chciałam szybko mieć ten tom do recenzji...), przewertowałam tylko ten tomik, a kiedy w oczy rzuciło mi się paskudne "e" zamiast "ę" (bo było duże i na nieszczęście znajdowało się w takim miejscu, że po prostu waliło po oczach), odłożyłam ten tom na półkę, bojąc się, co jeszcze mogę tam znaleźć. A jeśli mam być szczera, to po pewnym czasie po prostu o nim zapomniałam.
Jeśli ktoś czeka na recenzję, to spokojnie - na pewno się ona pojawi. Chciałabym, aby stało się to w najbliższym czasie, ale na chwilę obecną nie mogę niczego obiecać; tomik postawiłam w widocznym miejscu, więc mam nadzieję, że zachęci mnie to do pracy.


Nadrabiam sobie też "Kuroko's basket": tomików miało być więcej, ale kupiłam tylko cztery na rzecz "Magi". Z tymi czterema tomami wiąże się w sumie zabawna historia: spokojnie sobie je czytałam, wydawało mi się, że po kolei. I faktycznie tak było, dopóki przypadkiem nie przeczytałam tomu 24 przed 23; najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że do momentu odkładania tomu na półkę, nie zdałam sobie z tego sprawy. Tom 24 był bowiem w całości poświęcony wydarzeniom z przeszłości, czyli gimnazjum Teikou. Owszem, na początku zdziwiłam się, co to za nagła retrospekcja na cały tom, (do której wprowadzenie było dopiero w poprzednim tomie) ale w trakcie lektury szybko o tym zapomniałam. :D


Ostatnim już tytułem w tym podsumowaniu, zakupionym w hurtowej ilości, jest "Magi: The labyrinth of magic". Niedawno pisałam recenzję (KLIK), więc nie bardzo mam o czym tu się rozpisywać, chciałam tylko zwrócić uwagę, żebyście spojrzeli na obwoluty tej mangi - specjalnie nie chciałam rozdzielać tych dziesięciu tomów, tylko zrobić im jedno zdjęcie. Nie zmieściły mi się w kadrze, ale kiedy robiłam im zdjęcie, to jeszcze przez chwilę im się przyglądałam - wyglądały prześlicznie obok siebie, a obwoluta ósmego tomu jest po prostu przesłodka! 
Pierwszy raz też mangi z Arosa przyszły do mnie w takim stanie - może zauważyliście, że niektóre grzbiety "Magi" są trochę pogięte. Zaskoczyło mnie to, bo zawsze przychodziły w bardzo dobrym/idealnym stanie, ale po tylu latach zbierania mang przestałam zwracać aż taką uwagę na wszelakie defekty.

Jak tam u Was w styczniu? ^^

24 komentarze:

  1. Z mojej strony w styczniu krucho, bo na głowie była sesja a potem zmogło mnie choróbsko (i to takie, że ani czytać, ani oglądać...). Ale już trochę nadrobiłam, bo zamówiłam paczkę z gildii i kilka mangów od Klusków. <3 XD
    O Requiem trochę już sobie popisałyśmy, ale masz rację - to zakończenie wbija w fotel i pozostawia mózg na ścianie. Takie emocje to tylko mogę porównać do Ataku Tytanów, który takie "uzewnętrznienie się" prezentuje średnio co drugi tom... (To cud ze jeszcze żyję!) XD
    A co do innych różności to BnHA dopiero do mnie jedzie we wcześniej wspomnianej paczce. Kształt... - wstyd, jeszcze nie przeczytałam. :( Cykady - może kiedyś dam jeszcze tej mandze szansę. :)
    Z Kuroko to ja jestem w lesie... tak geograficznie to gdzieś w Amazonii... X"D Ale mam wielkie plany nadrabiania tego tytułu w przerwach między pracą nad licencjatem. A Magi ostatnio - dzięki sesji - nadgoniłam i teraz czekam na 10 i 11 tomik. Co prawda pokochałam tą serię jako anime, ale manga to złoto i skarb na półce. Mam nadzieje, że w przyszłości Waneko wyda także Sindbada. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że u mnie co dwa miesiące jest większe zamówienie, a tak to bieda. :D
      Z Tytanami się zgodzę, tyle że ja oglądam tylko anime. Robi wrażenie, ale właśnie wydaje mi się, że w anime o to dużo łatwiej: wiadomo, muzyka, seiyuu, animacja... A tutaj takie zaskoczenie, mangom rzadko udaje się zrobić na mnie aż takie wrażenie.
      (Ja już widzę na Arosie drugi tom Bnha, a tu pierwszy czeka na swoją kolej XDDD)
      Czytaj Kształt twojego głosu! Natychmiast!
      Uff, ja się pocieszam tym, że zostało mi tylko 6 tomów Kuroko do końca... XD
      Nadrabianie mang dzięki sesji. <3
      Z Magi muszę teraz uważać, żeby nie zrobiły mi się jakieś ogromne zaległości, tylko muszę kupować w miarę na bieżąco, bo pamiętam moją sytuację z wyżej wspomnianego Kuroko, kiedy było to kilkanaście tomów do tyłu i po prostu odechciało mi się to kupować. :> Tak samo w sumie mam z Noragami teraz, mam 4 tomy...

      Usuń
    2. To jest strasznie smutne kiedy ma się mangi, które chce się czytać ale nie ma czasu i się piętrzą na półce... :( Ja się staram mimo to, kupować serie na których mi zależy na bieżąco, ale niestety nie da się ze wszystkimi tego robić, gdyż po prostu kasy za mało...

      Usuń
    3. (Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mam nieszczególną ochotę czytać Bnha XDDD)
      Ja mam taką twardą zasadę, że jak już coś kupuję, to staram się jak najszybciej to wszystko później przeczytać. W końcu o czymś muszą być te miesięczne podsumowania. :>

      Usuń
    4. Dlatego ja robię Stosiki co trzy miesiące XDDDDDDD

      Usuń
    5. To też jest jakieś wyjście. XDDDDDD

      Usuń
  2. U mnie w styczniu zawitało tylko Konbini-kun. Trochę z mangami krucho, ale za to przybyło aż 5 gazetek z anime i cztery przypinki :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio nie kupuję już yaoi, (jakoś przestał mnie interesować ten gatunek) ale od tej autorki mam Księcia Przepisów i była to sympatyczna lektura. ^^

      Usuń
  3. Jeżeli chodzi o mangi, które kupiłaś, to w sumie nie mam ich jak skomentować, bo: MHA mam już oba tomiki, ale tylko je przekartkowałam, Kształt twojego głosu dostałam ostatnio tom 4, ale całej serii nie zaczęłam jeszcze czytać, Cykad, KuroBasu i Requiem nie zbieram, choć żadnym z tych tytułów bym nie pogardziła, Magi kusisz mnie od poprzedniej recenzji, ale tegomiesięczne fundusze na mangi i książki już wyczerpałam.
    U mnie w styczniu dominowały książki, bo załapałam się na wyprzedaż -90 % w ostatnim Matrasie w mieście. Z mang tylko Gangsta i Inspektor Akane Tsunemori, którą kupuję na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedawno przeczytałam czwarty tomik Kształtu twojego głosu i jak zawsze jestem zachwycona. <3
      Requiem polecam bardzo! Nie zapowiada się na jakiś dłuższy tytuł (ma się chyba zamknąć w 12 tomach, chociaż nie jestem pewna), a to świetna seria! ^^
      Jeju, w moich Matrasach nie było aż tak wielkich zniżek! I tak w sumie nic w żadnym nie kupiłam, bo książki jakie tam pozostały mnie nie interesowały, a mang praktycznie nie było. :P
      Gangsta jakoś mnie nie zachwyciła. Mam pierwszy tom i totalnie mnie odrzucił. :(
      Więc warto inwestować w panią Inspektor? :D

      Usuń
    2. Przyznaję, że miałam w Matrasie swojego człowieka i koleżanka poodkładała trochę lepszych książek dla znajomych, bo tak to też bym niewiele kupiła.
      Gangsta mi się podobała jako anime, więc jak się trafi jakiś tom na dużej przecenie, to kupuję.
      Inspektor jestem zachwycona, naprawdę fajna sensacja umiejscowiona w dystopijnym świecie, z lekkimi dramami i sympatycznymi bohaterami. Przy czym Psycho Pass nie oglądałam, więc jest to dla mnie zupełnie nieznana historia.

      Usuń
    3. O, fajnie Ci się udało w takim razie!
      Skoro tak polecasz, to przy najbliższej okazji (i kiedy będę miała fundusze...) na pewno dorzucę jakiś tomik do mojego zamówienia. :D

      Usuń
  4. Ja "Kształt" kupuję w miarę na bieżąco, gorzej z czytaniem... ale to tak jak z wszystkim. No i to kupowanie na bieżąco w najbliższym czasie się zmieni, bo szykuje się jeden grubszy wydatek XD

    BnHA ma całkiem dobre tłumaczenie według mnie (co prawda nie znałam wcześniej treści), może akurat pechowo na literówkę trafiłaś ;)

    To takie niesamowite, że już niedługo będziemy mieć całą serię Kurobasa na półce <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Kształt twojego głosu bardzo przyjemnie i bardzo szybciutko się czyta, więc jak będziesz miała naprawdę tylko chwilkę, to polecam się odprężyć przy tym tytule. <3 (No chyba, że chcesz więcej czasu na oglądanie ślicznych obrazków, jak ja. :D)
      Właśnie, jeszcze tłumaczeniu muszę się przyjrzeć! I też mam taką nadzieję, że ta literówka to było tylko moje szczęście i nie ma ich więcej. :D
      Jeju, ile lat się to zbierało... 4? :>

      Usuń
  5. Z tych mang mam tylko Requiem [tutaj wstawić standardowy komentarz o tym, że trzeba by wreszcie zacząć czytać te wszystkie mangi, a nie tylko zbierać ;p].
    BnHA planuję zbierać, jak wejdzie w bardziej interesujące mnie rejony fabularne. Z naciskiem na "planuję", bo bardzo podoba mi się tłumaczenie i ogółem każde pojawienie się tej mangi w czyimś podsumowaniu sprawia, że nabieram coraz większej ochoty na sprawienie sobie własnych egzemplarzy xD
    Magi ogółem nie lubię, dobrze przynajmniej, że się szybko czyta.
    Czyli że KnB już się powoli kończy, hę... Tak sobie myślę, że może warto by się zacząć przymierzać do zakupu, co prawda nie do końca mi ta seria podchodzi, ale sportówki są jak joseie, czuję się zobowiązana wspierać nielicznych przedstawicieli na naszym rynku ;p

    U mnie też w styczniu same książki, bo ostatnie podrygi Matrasa i -90%. Chociaż w sumie nie zrobiłam jeszcze podsumowania grudnia i zastanawiam się, czy może jeszcze nie jest za późno... xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dajesz podsumowanie grudnia! na podsumowania nigdy nie jest za późno^^

      Standardowo łączę się w tym, że niekoniecznie czytam to, co kupuję :P

      Usuń
    2. Skoro tak mówisz, to chyba się zastosuję, tym bardziej że już zrobiłam zdjęcia xD

      Usuń
    3. @Gwathgor REQUIEM CZYTAJ NATYCHMIAST.
      Właśnie, początki Bnha też znam praktycznie na pamięć, to też jest jeden z czynników, który powoduje u mnie brak większej chęci do lektury. Może jak wyjdzie więcej tomów, to się za to zabiorę na poważnie. :D
      Dla mnie Magi to bardzo przyjemna seria, tylko ecchi mnie denerwuje. Chyba się starzeję. XD
      Tak, niedługo już ostatni, 30 tom. Szkoda, że Waneko nie chce wydać dodatków, no ale wiadomo, sprzedaż nie zachwyciła. A propos josei (i mang w ogóle), co sądzisz o ostatnich zapowiedziach? Zarówno tych od JPFU, Kotori jak i Studia JG? :>
      Jeju, jestem tego samego zdania co @Frydzia, pisz to podsumowanie natychmiast. W ogóle co to za zastój na blogu ja się pytam? Gzie moje Moby? XDDD

      Usuń
    4. Requiem akurat ma u mnie pecha podpadać pod dodatkowy czynnik opóźniający czytanie - stanie na reprezentacyjnej półce. W związku z czym ładnie wygląda (nawet mimo źle poskładanych obwolut na trzech tomikach ;p), ale przy każdym wyciąganiu czy wkładaniu któregoś tomu zaraz przynajmniej ze dwa obok się też wysuwają/wsuwają i znowu muszę te cholerstwa równiutko ustawiać, co wcale nie jest takie proste i łatwe, kiedy za nimi stoją różniastej wielkości książki xD Ale, hej, przeczytałam połowę tomów Requiem, które mam, to i tak lepiej, niż z większością serii xDD
      Ja nie tyle znam na pamięć, co te wydarzenia z pierwszego sezonu anime niezbyt mnie interesowały. Chociaż teraz przy czytaniu podobają mi się znacznie bardziej, może dlatego, że się przywiązałam do postaci albo że tłumaczenie. I w ogóle znienacka dopadł mnie ostry fangirl na Aizawę xD

      Tyle tych zapowiedzi ostatnio się sypnęło, że niby jestem na bieżąco, ale trochę mi się już plącze, co było zapowiedziane teraz, a co już jakiś czas temu. No ale tak:
      JPF - cyberpunk to zazwyczaj totalnie nie moja bajka, tak że tych milionów monet na Alitę na pewno nie wyrzucę, już prędzej bym BLAME zebrała. Nadal nieoficjalna Akira tym bardziej mnie nie interesuje, widziałam film i zupełnie mi to wystarczy. To, co słyszałam o Piecie, niezbyt mnie zachęca, ale josei, więc może kupię; za to na poważnie szykuję się na to syrenkowe cuś.
      Studio JG - śmiech na sali, zwłaszcza tuż po tej zapowiedzi Koliberków, która podobno jest taka znana i nagradzana. No, może ten jeden jaojec - ten z sequelem - jako tako brzmi, możliwe, że pierwszy pojedynczy tom kupię, ale Studio wydające serię nadal wychodzącą w Japonii uruchamia wszystkie moje sygnały ostrzegawcze ;p, tak że jeśli wydadzą do końca i nadal będę zainteresowana, to wtedy zainwestuję. Szalenie jestem ciekawa, jak im się sprzeda manga Overlorda, robią to samo, na czym się Kotori sparzyło z Drrr!!, tylko są w jeszcze gorszej pozycji, bo tutaj to oryginał był pierwszy. Chociaż z drugiej strony Drrr!! zawierało mniej fanserwisu i nie było isekaiem, tak że no xP
      Kotori - ponoć to całe Yotsubato to jakaś bardzo znana manga, szczerze mówiąc oczy na to wybałuszyłam, bo do tej pory kojarzyłam tylko z czyjejś sygnatury na forum Waneko, noale cóż. 13+ tomów, więc sorry, ale w coś totalnie nieznanego i w niezbyt interesującym mnie gatunku pakować się nie będę. Cała reszta też na nie, może ewentualnie z wyjątkiem tego restauracyjnego yaoi. Bardziej ciekawią mnie rzeczy jeszcze nieogłoszone, zwłaszcza ten wspólny projekt z JPF-em ^^
      No i jest jeszcze ten nowy cuś od Dango. Lubię to wydawnictwo, Slow Starter tej samej autorki mi się podobał, toto ma tylko jeden tom, czemuż by nie :3

      No co, ostatnio miałam dużo wolnego czasu, więc oczywiście nie wykorzystywałam go konstruktywnie xD

      Usuń
    5. Jeju, ale super długi komentarz. <3
      Haha, w mojej obwolucie pierwszego tomu na grzbiecie zrobiła dziurę moja świnka morska, bo na chwilę spuściłam ją z oka. Zawsze mnie to trochę boli, jak patrzę na moją requiemową kolekcję. XD Ale na szczęście nie widać tego jakoś bardzo, bo i okładka i obwoluta jest ciemna. :>
      (I faktycznie, seria prezentuje się bardzo dumnie na półce.)
      Mnie niektóre wątki w Bnha tak wybitnie nie interesują, że nawet nie chce mi się na nie patrzeć. XD No i sama fangirluję Hitoshiego, a na niego niestety jeszcze chwilę będę musiała poczekać. (Ale warto, nie mogę się doczekać, aż mój chłopiec się pojawi w mandze. <3)

      Tych cyber tytułów od JPFu to ja w ogóle nie biorę pod uwagę, tak samo jak u Ciebie - nie są to absolutnie moje klimaty. Rozważam Pietę (trochę mnie odrzuca kreska, no i na wydawanym w Polsce yuri trochę się już sparzyłam). A to z syrenkami wygląda prześlicznie i to raczej moje must have z JPFowych ogłoszeń, mam nadzieję, że uda mi się to kupić, bo dosyć regularnie kupuję tylko mangi Waneko. XD (Wiadomo, Aros i te sprawy.)
      Od JG baaaardzo mnie interesują te dwa yaoi, chyba te o których piszesz. Bo mówimy o tych z prześliczną słodką kreską, tak? Wyglądają absolutnie uroczo i chyba one przełamią moją długą przerwę w kupowaniu BL.
      O mangowym Overlordzie w ogóle zapomniałam. XD No ale ten tytuł w ogóle mnie nie interesuje, pierwszy odcinek anime totalnie mnie zniechęcił do tej serii. Też jestem ciekawa jak im wyjdzie sprzedaż. Swoją drogą, jestem trochę zaskoczona - myślałam, że Drrr to mega znana w Polsce seria; manga co prawda nie jest najlepsza, ale nie spodziewałam się, że ze sprzedażą będzie tak słabo.
      Komedię od Kotori kojarzę tylko z widzenia, ale naprawdę wiele razy przewijała mi się przed oczami! Jestem bardzo zainteresowana, ale obawiam się, że taka życiowa komedyjka to trochę nie moje klimaty. Pierwszy tomik pewnie kupię, na spróbowanie. ^^ I też ciekawa jestem tego projektu z JPFem, ale podejrzewam, że raczej nie będzie to nic dla mnie. :P
      Meh, akurat w przypadku Dango nic mnie na chwilę obecną nie interesuje. :<

      A ja tutaj czekam ze złamanym serduszkiem. ;_;

      Usuń
  6. Tak samo jak Ty uwielbiam Kształt twojego głosu i Requiem i nie mogę się doczekać kolejnych tomów.
    Requiem z tomu na tom jest coraz lepsze, myślałam, że ten tom będę czytać z mniejszym zainteresowaniem, przez to, że nie ma już mojej ulubionej postaci, ale to co tam się działo prawie siłą zmusza do zajrzenia do skanów (bądź silna - tak sobie powtarzam). Widać, że tytuł powoli się kończy, fajnie by było jakby Waneko znalazło jakieś godne zastępstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedne z lepszych tytułów dostępnych aktualnie na naszym polskim ryneczku według mnie. <3
      Sama jestem ogromnie zaskoczona Requiemem, na początku czytałam to z nastawieniem "fajny tytuł, nie jest jakiś przesuper, ale przyjemnie się czyta", a po paru tomach autorka zrobiła z mojego mózgu "O MÓJ BOŻE". :D
      I pomyśleć, że gdyby nie ładne obwoluty, to zapewne bym po niego nie sięgnęła...
      Jeju, nie mów mi o końcu! Chcę, żeby to trwało jak najdłużej. XD
      Ale też mam nadzieję, że po wydaniu całości Waneko zaskoczy nas czymś przynajmniej w połowie tak dobrym (na cud nie liczę, naprawdę Requiem to jedna z niewielu mang, która mnie tak zaskoczyła). :>

      Usuń
  7. Planuję w najbliższym czasie dokupić sobie w końcu 6 tom "Orange" oraz mam ochotę na pewną grę w formie komiksu paragrafowego "Łzy Bogini Nuwy". Słyszałaś może o takim typie komiksu?
    "Magi" to moje marzenie, ale jak na razie poza zasięgiem mojego portfela XD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja nie jestem dobra w tego typu rzeczy! Pamiętam, jak kiedyś czytałam coś na podobnej zasadzie (nie pamiętam czy była to książka, czy komiks), gdzie trzeba było dokonać jakiegoś wyboru i moim było "przeczytam po kolei". XD Fajny pomysł, ale to chyba nie dla mnie. :D
      W "Łzach..." kreska nieszczególnie mi się podoba, ale sama fabuła brzmi interesująco. Raczej wątpię, żebym specjalnie chciała to kupić, ale gdyby nadarzyła się jakaś okazja, to w sumie czemu by nie spróbować? ^^
      Mam z portfelem to samo, więc nie musisz się tym przejmować. XD

      Usuń