Ostatnio większość moich zakupów mangowych wygląda tak, że kupuję coś sobie na samym początku miesiąca, od razu wszystko czytam, a później mam pustkę w głowie, jeśli chodzi o opisywanie moich wrażeń. Na szczęście moje lutowe zdobycze są na tyle wyjątkowe, że wszystko pamiętam; w tym miesiącu wyjątkowo na stosiku nie ma ani jednej mangi od wydawnictwa Waneko, za to jest mały misz-masz wydawniczy. Nie jest to na pewno okazałe podsumowanie w kwestii mang, ale kiedy już dobrniecie do końca tego posta, to zrozumiecie, że dla mnie na pewno jest ono wyjątkowe. Póki co, kończąc ten przydługi wstęp - do mojej kolekcji w lutym trafiły cztery nowe tomiki!
"Dziewczynka w Krainie Przeklętych" nigdy nie jest dla mnie tytułem łatwym do kupienia, z uwagi na jej nieniską cenę (należę do tych, którzy wolą wydać 40 złotych na dwie mangi, a nie jedną). Nie jest to tom nie wiadomo jak porywający: seria płynie sobie dosyć powoli, w swoim własnym baśniowym tempie, co nie znaczy, że brakuje w niej akcji. Lektura tego tytułu jest dla mnie zawsze przyjemna, ale muszę przyznać, że w czasami gubię się w specyficznym sposobie rysowania autorki. Tom drugi zakończył się w naprawdę interesującym momencie i chciałabym sprawić sobie kolejny, kiedy tylko będzie do tego dobra okazja.
Zastanawia mnie tylko, kiedy przyjdzie nam poznać zakończenie tej serii - z tego co się orientuję, na razie zostały wydane trzy tomy, a manga jest kontynuowana. Najszybciej na świecie też nie jest ona u nas wydawana - tom drugi miał swoją premierę w sierpniu ubiegłego roku...
Inio Asano! Naprawdę nie mam pojęcia, jak mogłam nie zauważyć, że oprócz "Solanina" zostało u nas wydane coś innego tego autora. O "Osiedlu Promienistym" dowiedziałam się właściwie z zapowiedzi kolejnej mangi tego autora - "Umibe no Onnanoko" - którą niedawno ogłosiło wydawnictwo Kotori. Wstyd i hańba, ale jak widać szybko naprawiłam błąd nieposiadania tego tytułu w swojej kolekcji!
Do samego "Osiedla Promienistego" mam trochę mieszane uczucia. Niezbyt przepadam za zbiorami opowiadań zarówno w mangach jak i książkach - zawsze jest tak, że historie, które najbardziej mi się podobają, są najkrótsze. Tak samo było w tym przypadku, gdzie chyba połowa tomiku poświęcona była chłopcu, który zajmował się pomaganiem ludziom w popełnianiu samobójstwa (jeśli to nie brzmi naciąganie, to już sama nie wiem, co tak brzmi). Pozostałe historie jednak spodobały mi się dużo bardziej i przypomniały, dlaczego tak uwielbiam twórczość Inio Asano. Teraz czekam z niecierpliwością na zapowiedziany przez Kotori tytuł i mam gdzieś na dnie serca cichą nadzieję na "Oyasumi Punpun", co byłoby zdecydowanie jedną z lepszych rzeczy, jaka mogłaby się stać na polskim rynku w ogóle.
Mangową wersję tytułu "twoje imię." kupiłam dlatego, że naprawdę trudno nie zauważyć szumu, jaki powstał wokół tej serii, a mnie jak zawsze niezbyt ciągnie do filmu. Mam spory plan z recenzją względem tego tytułu, ale do tego potrzebuję całości mangi na mojej półce oraz zatrważającej ilości czasu; szczegółów nie będę zdradzać, ale mam nadzieję, że wyjdzie mi to fajnie.
No, ale że nie wiadomo kiedy do takowej recenzji dojdzie, tak słowem wstępu mogę powiedzieć, że manga na chwilę obecną całkiem mi się podoba. Trochę naciąganym wydaje mi się, że po tak krótkim czasie chłopak zakochuje się w naszej głównej bohaterce. Być może przez wszystkie cięcia akcji nie odczułam tak upływu czasu, ale według mnie temu wątkowi naprawdę przydałoby się rozwinięcie, nawet jeśli miałoby to poskutkować tomem więcej.
Ale muszę przyznać, że jestem zadowolona. Póki co na żaden mangowy cud się nie zapowiada, ale o ile nie przepadam za tego typu mangami, tak tutaj jest całkiem w porządku.
Ostatnim tomikiem w tym podsumowaniu jest "Kształt twojego głosu". I naprawdę nie wiem, co mogę jeszcze pisać o tym tytule, bo zacznę się powtarzać. Jest to dla mnie naprawdę mangowa wisienka na torcie i trochę przeraża mnie fakt, że jesteśmy już bliżej niż dalej zakończenia. Niestety w tym tomie było mnóstwo drugoplanowych postaci, a ja mam to do siebie, że kiedy przywiązuję się do paru, to pozostałe przestają mnie interesować; tak jest też w tym przypadku, więc wszystkie charaktery, które nagle się pojawiły, po chwili wywołują u mnie reakcję w stylu "Oddajcie mi głównych bohaterów!".
Nie zmienia to jednak faktu, że "Kształt twojego głosu" zawsze jest moim ulubionym tytułem w podsumowaniu.
Jeśli mowa o wisienkach na torcie... Pamiętacie może, jak kiedyś, daaawno temu, wspominałam, że mam w planach zorganizować sobie półkę w całości poświęconą serii "Mob Psycho 100"? Ja nie żartowałam... i w lutym do mojej kolekcji dołączyły takie oto plastikowe scenki.
Nie wiem jeszcze, jak dozbieram resztę francuskich tomów mangi, ale zrobię to na pewno, a wtedy moja półka stanie się zdecydowanie najlepszym miejscem w całym pokoju. :>
Jak tam u Was w lutym? ^^
Łącznie 8 mang, wszystkie yaoi:
OdpowiedzUsuń- 3 tomy Rutta i Kodama
- 2 tomy Uśpiony księżyc
- 1 tom Coyote
- jednotomówka To nie tak, że cię kocham
- kolejna jednotomówka Smacznego! Kocham Cię!
Plus jedna książka, mini-kalendarzyk z Fate i zakładka z Ten Count :) Ja jestem zadowolona ^^
Haha, kiedy ja ostatnio yaoi kupiłam!
UsuńAle ostatnio mam chrapkę na te dwa ze słodką kreską zapowiedziane przed Studio JG, i to chyba one przełamią moją dłuuugą przerwę w kupowaniu tego gatunku. :>
Jeżeli chodzi o te, które mają być na pyrkonie to też mam na nie chrapkę. Kto wie, ich fabuła zapowiada się ciekawie. Tak samo mam w planach zakup "Historii o miłości" od Dango i "Uśmiechnij się do mnie" - również od Dango. Się zovabaczy :D
UsuńJa jakoś zobojętniałam na yaoice ostatnimi laty. :< Zobaczymy, mam nadzieję, że te od JG będą dobre. ^^
UsuńWydaje mi się, że w naszym wydaniu Dziewczynki jest zbyt mocna czerń, przez co niektóre ilustracje trochę się zlewają. Ciekawe ile przyjdzie nam czekać na kolejny tom ;)
OdpowiedzUsuńOsiedle bardzo mi się podobało, w ogóle bardzo lubię specyficzny styl Asano. Czekam na Punpuna i mam nadzieję, że się w końcu doczekam, bo bardzo się wzbraniam przed sięgnięciem po skany.
Jakiś czas temu oglądałam Twoje imię i nie byłam zachwycona tym filmem. Był ok ale bez szału, dlatego nie miałam ochoty zaznajamiać się z okrojoną, mangową wersją.
Kształt zawsze bardzo przyjemnie mi się czyta, chociaż wkurza mnie Nao -.-
Urocze są te plastikowe scenki ^^
O, o takim powodzie nie pomyślałam, ale faktycznie coś w tym jest!
UsuńHaha, mnie raczej martwi, czy w ogóle doczekamy do końca serii. :D
Też uwielbiam Asano, ale wolę jego spokojniejsze i bardziej życiowe tytuły, Solanin zdecydowanie bardziej mi się spodobał. ^^
Ja chyba ponad połowę Punpuna znam ze skanów, ale coraz bardziej mnie kusi, żeby czytać dalej. :< A chciałabym na swojej półeczce, no!
Ja najpierw chciałabym zapoznać się do końca z mangą, potem z filmem. ^^
No właśnie, Nao to irytuje mnie najbardziej! XD
Na żywo prezentują się jeszcze śliczniej. <3
Byłam zarówno na filmie "twoje imię" jak i "Kształt twojego głosu" i gdybym miała wybierać, co mi się bardziej podobało to zdecydowanie to drugie. Nie było idealne, ale ładna obsada seiyuu + przyjemna historia, przy Kimi no na wa było tyle szumu, że liczyłam na coś cudownego, ale "główną zagadkę" (o ile można tak ją nazwać, bo nie było specjalnie trudno się domyślić o co chodzi) rozwiązałam już na samym początku filmu, więc potem widziałam tylko niedociągnięcia fabularne, czy raczej braki zdrowego rozsądku wśród naszych bohaterów. Film, który podbił serca chyba przede wszystkim przez grafikę, ale ja jestem słuchowcem, więc o ile anime z muzyką Sawano za samego Sawano podbijają moje serce, tak niestety po raz kolejny przekonałam się, że Shinkai to zupełnie nie moja bajka, zupełnie nie podchodzą mi jego filmy. Dlatego też po mangę nie sięgnę. Kształt twojego głosu natomiast miał tego pecha, że był emitowany w tym samym czasie co twoje imię przez co został w cieniu, a to naprawdę przyjemna produkcja.
OdpowiedzUsuńKształt twojego głosu to w ogóle strasznie sentymentalny tytuł dla mnie, bo zaczęłam go czytać z ciekawości, w okresie, kiedy warczałam i charczałam na wszystkie tytuły tego typu, to jest słodkie i trochę romansowe. Zawsze mi się robi ciepło na sercu, jak to wspominam. <3
UsuńFilmy obejrzę, jak skończę mangi, więc za bardzo na razie nie mogę się wypowiedzieć, chociaż też wydaje mi się, że niestety Koe no katachi zostało przyćmione przez Kimi no na wa. :<
Przez to, że w lutym byłam chora, a za bardzo nic wiele robić wtedy nie mogłam to sobie buszowałam po gildii i sobie dodawałam tomiki do koszyka. XD Także dużo tego sie nazbierało. :PP
OdpowiedzUsuńAle tak ogółem to mam na ten miesiąc postanowienie by w końcu przeczytać "Kształt twojego głosu"! XD
Haha, ja nawet gdy nie mam czasu, to chętnie bym buszowała, ale fundusze nie pozwalają. :>
UsuńMusisz, koniecznie!
Jestem ciekawa "Dziewczynki...", ale na razie wciąż należę do osób, które odstraszyła cena. Może kiedyś... "Osiedle Promieniste" czytałam już dość dawno temu. A ja właśnie "Kimi no Na wa." obejrzałam bardzo chętnie, za to do mangi wcale mnie nie ciągnie. Chociaż chyba skusiłabym się gdyby wydali też dodatkową historię, tę z perspektywy rodziny i znajomych Mitsuhy. Nad kupieniem "Kształtu twojego głosu" wciąż się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne mobowe gadżety. ^^ A ja ostatnio dorwałam w Berlinie książeczkę-ulotkę z próbką tej mangi... inna sprawa, że nic z niej nie rozumiem. No ale zdobycz jest. xD
No właśnie, mimo tego uzasadnienia ceny (piękne wydanie, wiadomo), to jednak dalej trochę boli przy zakupie. :<
UsuńNad czym Ty się jeszcze zastanawiasz? Bierz ten Kształt bez zbędnych rozmyślań!
Haha, zawsze fajna ciekawostka! Ja z francuskiego tomiku mobowej mangi mam mini ulotkę z grafiką z anime zachęcającą do obejrzenia serialu na Netflixie. :D
Te plastikowe scenki wyglądają megaaaa <333
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tempa czytania, u mnie ostatnio polega to na tym, że kupuję mangi, bo promocja na gildii ma się zaraz skończyć, dobijam do darmowej wysyłki i nie czytam tego, co mi się zbiera, bo mam takie zaległości we własnych zbiorach...
Są super, nawet nie wiesz, jak się z nich cieszę. <3 Strasznie na nie polowałam, a to, że były dostępne akurat w momencie zamawiania z Suru i to w komplecie to istny cud!
UsuńJa ostatnio kupuję coraz mniej, więc nie mam problemów z czytaniem. XD
Mangi strasznie szybko się czyta, większy problem mam z książkami, które zaczynam i często kończę po pół roku. ^^
Przy stylu wydawniczym Studia mój styl (nie)czytania kupionych mang ma swoje zalety, przynajmniej się nie niecierpliwię na ciąg dalszy na przykład takiej Dziewczynki xDD
OdpowiedzUsuńJa się trochę szykowałam na LN-kę Kimi no Na wa, ale jak przejrzałam to mi się odechciało xD Jakieś pogrubione czcionki, kijwico, no i język niezbyt porywający... Na trzy tomy mangi nie mam ochoty się porywać, tym bardziej, że dla mnie główny urok filmu był w oprawie, nie wiem, jak by mi podeszła historia w innej formie. Jeśli już bym miała wspierać kogoś przez kupno czegoś związanego z tym tytułem, to tylko potencjalnego wydawcę filmu na DVD.
Jakie przeurocze te moboscenki <3
W sumie nie niecierpliwię się jakoś szczególnie, bo to jednak 40zł (XD), chcę mieć tylko pewność, że kiedyś ta seria zostanie wydana do końca.
UsuńFilm graficznie wygląda ładnie, ale chyba nie zdzierżyłabym tyle czasu przed ekranem. :> Jakoś łatwiej czyta mi się mangi.
A ten tekst z LNce też zauważyłam, no ale zobaczymy, jak to w praniu wyjdzie. ^^
<3
Od dawna nic nie czytałam, wiem, nie ma się czym chwalić, jednakże trochę tęskno mi do mangi, więc z przyjemnością przeczytałam Twój wpis :)
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś tak brakuje mang po dłuższej przerwie, w końcu zbieram je przeszło 3 lata. :>
UsuńCieszę się! <3
Gdzie kupiłaś te cudowne figurki??! Toż to objawienie anioła��
OdpowiedzUsuńwww.suruga-ya.jp <- tu! ^w^
Usuń