sobota, 20 października 2018

"Duchowe bliźnięta" - recenzja


Tytuł: Duchowe bliźnięta 
Autor: Mihara Mitsukazu
Gatunek: josei, dramat, nadprzyrodzone, tajemnica
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2017 (sierpień)
Cena okładkowa: 27,99 zł
Ilość tomów: 2w1

Opis ze strony sklepu wydawnictwa:  
Alex i Rite to dzieci, które umarły w tym samym czasie w różnych miejscach. Oto opowieść o interakcjach ich duszy z ludźmi, którzy mogli ich dostrzec podczas podróży, na końcu której, Alex i Rite mają się spotkać.


Z Miharą Mitsukazu w moim przypadku wiąże się dużo wspomnień - jej "Nawiedzony dom" był pierwszą mangą, jaką kupiłam i postawiłam na swojej półce. Lekturę tego tytułu do dziś wspominam z uśmiechem na twarzy, tak samo jak specyficzną kreskę i sposób prowadzenia historii. Później, w moim podekscytowaniu polskim mangowym rynkiem, zdołałam jakoś zapomnieć o tej autorce, więc nie zakupiłam żadnego z jej dzieł dostępnego na polskim rynku. Premiera "Duchowych bliźniąt" szybko zniknęła mi w tłumie innych mang, a dopiero niedawno dzięki recenzji Aypy zorientowałam się, że to przecież twórczość Mihary! W tym momencie byłam już pewna, że muszę zapoznać się z tym tytułem i zobaczyć, czy charakterystyczna twórczość mangaki przypadnie mi do gustu tak samo jak przed laty. 


Alex i Rite to dwoje całkowicie różniących się i na pierwszy rzut oka niemających ze sobą wiele wspólnego dzieci. Ich sytuacja rodzinna całkowicie się różni, nawet mieszkają one w różnych miejscach na świecie. Pewnego dnia przez zrządzenie losu spotykają się, i mimo bariery językowej, zdają się być bratnimi duszami. 
Kiedy dzieci umierają, tego samego dnia i w tym samym momencie, jednak znowu w dwóch różnych zakątkach świata, ich dusze odbywają podróż, mającą na celu odnalezienie się nawzajem.

Nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć dlaczego, ale kiedy pierwszy raz rzuciłam okiem na opis fabuły, to nie wydawał mi się on szczególnie interesujący, pewnie dlatego też nie zakupiłam "Duchowych bliźniąt" od razu po premierze. Teraz niesamowicie cieszę się, że miałam okazję zaznajomić się z tym tytułem, bo po lekturze przypomniałam sobie dokładnie, za co uwielbiam twórczość Mihary Mitsukazu; jest ona bardzo charakterystyczna w sposób, który niesamowicie mi odpowiada. Zaczynając od kreski i projektów postaci, na sposobie prowadzenia fabuły kończąc. Na pierwszy rzut oka "Duchowe bliźnięta" wydają się strasznie chaotyczną mangą - krótkie historie następują jedna po drugiej, a łączą je tylko bohaterowie. Z upływem czasu jednak autorka umiejętnie łączy je wszystkie w całość, a zdezorientowanemu czytelnikowi coraz bardziej rozjaśnia się obraz tego tytułu w głowie. Mangace udało się stworzyć tytuł tak dobrze skonstruowany w niejednoznaczny sposób, że z każdą kolejną lekturą rozumie się coraz więcej, co bardzo cenię - widać, że całe dzieło zostało od początku dobrze przemyślane i rozplanowane.


Manga opowiada w głównej mierze o duchowych bliźniętach - czyli ludziach, których nie łączą więzy krwi, ale potrafią się oni zrozumieć bez słów, i o tym, jak poszukują się oni przez całe życie. Z drugiej strony mamy też wątki niezrozumienia między rodzonymi bliźniaczkami, zazdrości, samotności, patologii, a nawet dziecięcej prostytucji. "Duchowe bliźnięta" są więc w pewnym sensie mieszanką wielu problemów - w recenzjach, które czytałam, spotkałam się z opiniami, że dla niektórych tytuł ten jest przedramatyzowany i brakuje w nim chwili wytchnienia dla czytelnika. Osobiście nie określiłabym tego w ten sposób, chociaż moje zdanie może nie być do końca miarodajne, ponieważ jestem osobą lubującą się w dramatach i różnych tragediach rozgrywających się na stronach mang - dla mnie czytanie o tego typu ciężkich tematach nie było męczące w taki sposób, abym miała ochotę odłożyć mangę i zrobić sobie od niej przerwę. Dawka dramatu, jaką zaserwowała nam autorka, była dobrze wyważona, a zakończenie naprawdę wbijające w fotel.

Początkowo, przez chaos, który panował praktycznie w całym tomie pierwszym, nie bardzo całą historię rozumiałam, ale kiedy wszystko w końcu zaczęło się wyjaśniać, zdałam sobie sprawę z wielu ukrytych podpowiedzi autorki, które stały się dla mnie, już wtajemniczonej, oczywiste. Z tego też powodu uważam, że przeczytanie "Duchowych bliźniąt" raz nie wystarczy - żeby dobrze je zrozumieć, dobrze byłoby przysiąść nad nimi na dłużej.
Tym, co mnie zdziwiło, była obrazowość ukazania przez autorkę dziecięcej prostytucji i wątków z nią związanych, bo szczerze mówiąc, nie spodziewałam się po tym dziele aż tak dosadnych kadrów związanych z tym wątkiem. Nie wiem też, czy napis z tyłu obwoluty "Dla dojrzałego czytelnika!" jest wystarczający, bo w tym wypadku ja bym postawiła na mocne "18+".


Kreska Mihary Mitsukazu jest bardzo charakterystyczna i trzeba się do niej przyzwyczaić: ja jestem jej wielką fanką, ponieważ ten pozornie prosty styl jest naprawdę bardzo szczegółowy. Poza tym, groteska wypływająca z tego dzieła niesamowicie mi się podoba, bo nieczęsto można dorwać wydaną po polsku mangę w podobnym klimacie.

Manga została wydana w serii jednotomówek Waneko i łączy w sobie dwa tomy, co daje nam możliwość przeczytania całej historii bez oczekiwania dwóch miesięcy na kolejną część. Obwoluta jest matowa, z lakierem wybranym na wszystkich elementach niebędących tłem. Pod nią nie znajduje się nic ciekawego, ponieważ okładka jest biała i jest na niej tylko tytuł mangi i autorka, w identycznej obwódce jak na obwolucie. Kiedy otworzymy tomik, naszym oczom ukażą się specyficzne kolorowe strony - nie są one śliskie, a wydrukowane zostały na takim samym papierze, co czarno-biała część mangi. Bardzo kolorowymi jednak też nie można ich nazwać, bo na początku tomu pierwszego jest to tylko czarny i różowy, a na początku drugiego - czarny i zielony. Manga wydrukowana została na dobrej jakości papierze, który nie przebija na drugą stronę. Żadnych błędów się nie dopatrzyłam, oprócz tego, że czasami napisy były umieszczone w niezbyt atrakcyjnych miejscach. Wydaje mi się, że wynikało to głównie z tego, że japońskie znaki w danej sytuacji i w danym miejscu wyglądały dobrze, ale po zamienieniu na polskie zaczął się robić z tego mały chaos i trzeba było chwilę nagłowić się, w jakiej kolejności przeczytać niektóre słowa.


Nie wydaje mi się, aby polecenie tej mangi każdemu było dobre. "Duchowe bliźnięta" to tytuł ciężki, więc jeśli ktoś ma ochotę na ambitniejszą lekturę, a nie straszne mu bardziej groteskowe motywy, to naprawdę polecam spróbować - nieczęsto zdarza mi się, aby jakaś manga zaintrygowała mnie sobą na tyle, żebym przeczytała ją więcej niż jeden raz. Nie przypominam sobie też, kiedy ostatnio miałam do czynienia z historią, która zrobiłaby na mnie aż takie wrażenie. "Duchowe bliźnięta" są tak świetnym tytułem, że śmiało mogę stwierdzić, że na pewno jeszcze nieraz do nich wrócę.

Co myślicie o tej mandze? ^^



Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Waneko!

10 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na przeczytanie. Raczej unikam rzeczy, które wydają mi się straszne/związane z horrorami lub na takie wyglądające. A to tak wygląda. Choć z drugiej strony, wydawanie mang dla dorosłego (czy też dojrzałego jak chce wydawnictwo) czytelnika jest ważne, aby uciekać od stereotypów, które dotyczą mang ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... ja bardzo horrorowego klimatu tu nie odczułam, raczej właśnie ogromną dawkę dramatu. Straszne w tym tytule jest to, co ludzie potrafią robić sobie nawzajem, a co pokazuje autorka.
      W każdym razie, gdybyś kiedyś się zastanawiała nad zakupem, to warto. :>
      Również cieszę się, że mimo tej przewagi młodzieżówek na polskim rynku mamy okazję przeczytać coraz więcej mang dla dojrzałego czytelnika. ^^

      Usuń
  2. Nie kupiłam jeszcze tego tytułu właśnie z obawy przed ilością dramatu, jednak coraz bardziej się przekonuję.
    Bardzo podoba mi się kreska, ma w sobie coś przyciągającego wzrok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kreska tej autorki jest baaardzo charakterystyczna i jestem jej wielką fanką. :D
      Warto dać tej mandze szansę, w końcu to jednotomówka! I to jedna z lepszych, jeśli chodzi o Waneko. :>

      Usuń
  3. Mi się manga podobała, ale takie cięższe tytuły muszą zrobić na mnie dużo większe wrażenie, żeby nie były na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się na tyle spodobała, że na pewno do niej wrócę. Nie miałam żadnych oczekiwań, także to może dlatego, ale naprawdę bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. :D

      Usuń
  4. Na temat mangi się wypowiedziałam, więc powielać nie będę, ale chciałam zaznaczyć, że przeczytałam Twoją recenzję i ciesze się, że "Duchowe bliźnięta" spodobały się Tobie tak bardzo! No i cieszę się tez z tego, że w jakiś sposób pomogłam! <3 <3 *siedzi przed ekranem z burakiem-szczęścia na twarzy* XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie Ty, to dalej żyłabym w nieświadomości i zapewne nie miałabym teraz tej mangi na półce!
      Aj tam, skąd ta skromność - wcale nie tak rzadko Twoje recenzje pomogły mi zdecydować się na zakup jakiegoś tytułu. :>

      Usuń
    2. Miło mi to słyszeć! <3
      Mogę tylko jeszcze dodać, że cieszę się, że wracasz do pisania recenzji, chociaż Twoje stosikowe-posty też bardzo lubię. <3

      Usuń
    3. Ojej, dziękuję! <3
      Z pisaniem recenzji mam taki problem, że jak kupuję sobie mangi, to robię to przeważnie tylko dla rozrywki, a jeśli chcę coś zrecenzować, to podczas lektury mam inne nastawienie. Stąd też nie zawsze chce mi się coś recenzować, a na ponowne przeczytanie też nie mam za bardzo czasu. Już pomijając fakt, że ja głównie kontynuuję jakieś serie... :>
      Ale postaram się być bardziej pracowita, obiecuję! XD

      Usuń