piątek, 2 sierpnia 2019

Lipcowe łupy – 2019

W lipcu nie planowałam żadnych większych zakupów, ale jako że nadarzyła się do tego świetna okazja w postaci wyprzedaży "Naszego cudu" w sklepie Waneko, przybywam do Was z kolejnym skromnym stosikiem, tym razem prawie w całości poświęconym tytułom jednego wydawnictwa.



Zacznijmy może od czarnej owcy tego podsumowania, czyli jedynego tytułu niewydanego przez Waneko, który się tu znajduje. Są to "Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością", które swoją premierę miały już jakiś czas temu, do mojej kolekcji trafiły jednak niedawno. I wiecie co? Bardzo się cieszę, że ze wszystkich nowych serii, w które chciałam zainwestować, właśnie tę wybrałam do załatania "dziury" w zamówieniu, przez którą nie załapałabym się na darmową wysyłkę. "Doświadczenia..." to naprawdę kawał porządnej mangi – nie tylko o tematyce miłości lesbijskiej, jak sugeruje tytuł, ale głównie o szukaniu sensu życia i swojego miejsca w świecie. Komiks zaskakuje swoją dojrzałością i naprawdę był dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem – także jeśli z jakiegoś powodu wahacie się przed zakupem tej pozycji, z całego serca Wam ją polecam. Osobiście mam nadzieję, że wydana zostanie u nas także kontynuacja, której na pewno znajdę miejsce w mojej mangowej kolekcji.

Dalej mamy zupełnie odmienną tematycznie i całkowicie różniącą się klimatem "Card Captor Sakurę" (różowa okładka, musiała załapać się na zdjęcie obok "Doświadczeń..." :D), do której mam mieszane uczucia. Sama kwestia techniczna, czyli przepiękna obwoluta o niezwykłej fakturze i całe mnóstwo kolorowych stron w środku jak najbardziej kupiły moje serduszko; ze stroną fabularną tej mangi mam jednak problem. Za nic nie potrafię wczuć się w przygody naszej głównej bohaterki – naprawdę podchodziłam do "Sakury" z nastawieniem, że chcę czegoś przyjemnego i cukierkowego, ale pierwszy tom był dla mnie zbyt infantylny. Mamy jakiś zarys problemu, z którym zmaga się nasza bohaterka – musi ona zebrać z powrotem wszystkie karty, które mogłyby zagrażać zwykłym ludziom. Każdy postawiony jednak przed Sakurą problem do tej pory udawało się rozwiązać jej tak łatwo, że już po złapaniu dwóch pierwszych kart przestałam odczuwać jakiekolwiek emocje. Fragmentaryczność całej historii również nieszczególnie do mnie przemawia i trochę męczyłam ten pierwszy tomik. Jeśli znacie dalszą historię (to moje pierwsze zetknięcie z tym tytułem), możecie dać znać, czy coś się w tym temacie zmienia, czy też seria od początku do końca zachowuje ten swój mało poważny i trochę dziecinny klimat. Waham się, czy kupię następny tom – może po prostu tego typu mahou shoujo nie jest dla mnie, bo chyba bardziej przekonują mnie nowocześniejsze, bardziej krwawe pozycje spod tego szyldu. :>


Jeśli o magicznych dziewczynkach mowa... Po kilku latach udało mi się w końcu dokupić "Puella Magi Madoka Magica The movie: Rebellion", i tym samym zamknąć moją madokową kolekcję. Smuci mnie fakt, że "Madoka" źle się u nas sprzedawała i że najprawdopodobniej już nigdy nie ujrzymy na naszym rynku niczego z tego uniwersum. Należę do zwolenników anime, jednak mimo chaotycznie rozrysowanych scen walki, mangi również sprawiały mi niesamowitą frajdę przy lekturze. Oprócz tego, spójrzcie tylko na te obwoluty – są przepiękne. Zaskoczyło mnie to, że są matowe, bo poprzednie "Madoki" posiadały klasyczne, śliskie obwoluty, "The movie: Rebellion" prezentuje się jednak dzięki nim jeszcze bardziej niesamowicie. Dla samych ilustracji warto było wydać dziesięć złotych za tomik, a mimo chaosu w energiczniejszych scenach, w środku również jest ślicznie.


No i przechodzimy do ostatniego, a można i by powiedzieć najważniejszego tytułu tego stosiku. Jest to dziewięć tomów "Naszego cudu", w który postanowiłam zainwestować dzięki promocji wydawnictwa Waneko. Zebrałam się w sobie i zakupiłam wszystkie tomiki, które znalazły się na wyprzedaży i... sama nie wiem. Ta manga nie jest zła i czytało się ją całkiem przyjemnie; rozwiązania fabularne potrafiły zaskoczyć pomysłowością, charaktery niektórych bohaterów również okazały się nie tak przewidywalne, jak na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, ale dalej coś mi w tym tytule nie pasuje. Obie "warstwy" życia naszych bohaterów wydają mi się po prostu nieszczególnie interesujące – ani w zwykłym, współczesnym życiu, ani w tym średniowiecznym nie ma nic na tyle dla mnie przyciągającego, żebym zdecydowała się na kontynuację tej serii. W cenie promocyjnej? Jak najbardziej, mogłabym dokupić pozostałe tomy, "Nasz cud" niestety jednak utwierdził mnie przez te dziesięć dotychczas przeczytanych przeze mnie tomów w przekonaniu, że nie zasługuje na zakupienie go w regularnej cenie. Chciałam znaleźć się wśród grona osób, którym ten tytuł naprawdę się spodobał, dla mnie jednak ta manga nie zostanie najprawdopodobniej niczym innym, jak tylko porządnym średniakiem dla zabicia czasu.

To już koniec tego podsumowania! Cieszę się, że udało mi się napisać je na czas, bo aktualnie znajduję się na wyjeździe, a pewnie wiecie, jak to jest pisać coś nie na swoim sprzęcie... Stąd chciałabym Was przeprosić za wszystkie ewentualne błędy albo dziwnie brzmiące zdania, jeśli takowe rzucą się Wam w oczy, ale notka pisana była "na jeden raz". Następna będzie już porządniej sprawdzona. :D

Jak tam u Was w lipcu? ^^

28 komentarzy:

  1. Ja waham się nad "Moim lesbijskim doświadczeniem..." tylko dlatego, że boję się o brak kontynuacji. Jeśli się w końcu zdecyduję to możliwe, że na wydanie zagraniczne.

    Z tytułami clampa tak jest. Czasami ciężko przebrnąć przez tę infantylną/ dziecinną otoczkę. Albo się to kupi, albo cóż... będzie się z tym męczyć do samego końca :(.
    Co do samego wydania to mnie właśnie wyjątkowo nie podoba się ta efekciarska obwoluta. Zdecydowanie wolałabym zwykłą, tradycyjną. Ewentualnie żeby ta perłowa faktura nie nachodziła na sam obrazek (dla mnie wygląda, jakby był brudny :o).

    A ja wciąż nie doczytałam swoich Madok :o. Powinnam w końcu nadrobić, tym bardziej, że nie jest długa.

    Jestem z siebie dumna, że nie dałam się naciągnąć na wanekową promocję, hah!😅

    U mnie lipiec dość ciekawy: Somali 2, Atelier 2, Little Witch Academia 3, Shoulder-a-Coffin Kuro 1-2 i pięć tomów Kenshina z wyprzedaży :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo chciałabym zobaczyć u nas kontynuację "Doświadczeń...", szczególnie, że wydanie takie ładne! ;w;
      Kurczę, właśnie pamiętam moje pierwsze zapoznanie się z CLAMPem i była to "Kobato" - strasznie spodobał mi się ten tytuł swego czasu, dlatego teraz przy lekturze "Sakury" byłam zaskoczona moimi negatywnymi odczuciami. :<
      Zastanawiałam się akurat nad "Naszym cudem" wcześniej, także dla mnie ta promocja to był taki mały... cud. No i przekonałam się, że raczej nie chcę już inwestować w tę serię. Zawsze coś. XD
      Oo, super zdobycze! Każdej jestem ciekawa, a do tej pory miałam do czynienia tylko z "Kuro". Ech, strasznie się ten nasz mangowy rynek rozrasta, aż nie wiadomo, w co włożyć łapki. ^^

      Usuń
    2. Mnie bardziej martwi, że nie dostaniemy kontynuacji Sakury i znów pozostanę z niekompletnym uniwersum (albo z różnymi wydaniami, czego też nie lubię) :c.

      Mam nadzieję, że nie pomyślałaś z wanekowskim Kuro, bo o inną mangę mi chodziło (chociaż tę też bym przygarnęła, ale trochę mnie odstraszyła, że jest w kolorze :o).

      Ja teraz czaję się na kilka tytułów od JG, bo wyszło parę, które i tak chciałam sprowadzić ^^.

      Usuń
    3. Pomyliłam! :D A o jaki tytuł chodziło? Przy wyszukiwaniu wychodzi mi głównie właśnie wanekowe Kuro. :(
      To naprawdę fajny tytuł, a kolory też są dobrze zrobione. Rozumiem trochę obawy, bo niektórym autorom lepiej wychodzi rysunek czarno-biały, ale w przypadku Kuro jest dokładnie na odwrót. ^^
      O, a jakie to? :D

      Usuń
    4. Tak jak napisałam wyżej, "Shoulder-a-Coffin Kuro" to jest pełen tytuł :D
      Przekartkowałam kiedyś Kuro w empiku i chyba po prostu poczekam na ofertę, hehe :v.
      Przede wszystkim wszystkie te fantasy, właśnie przyszedł do mnie pierwszy tom o tych magicznych zwierzętach (zalatuje Potterem xD). A reszta... może coś wpadnie na bloga? ;>

      Usuń
    5. Ja tak na bakier jestem ze wszystkimi mangami, które nie zostały u nas wydane, że aż szok... :D Ale kreska wygląda ładnie, zaciekawiło mnie to "Kuro"!
      O, w takim razie czekam z niecierpliwością!

      Usuń
    6. Oj nie martw się, ja także. Znalazłam ją kiedyś przez przypadek i te dziwaczne rysunki jakoś same mnie przyciągnęły :O. Na Instagramie kiedyś skrobnęłam parę słów o tej mandze, chociaż ja wiem, że to nie to samo, co prawilna recenzja na blogasku :D.

      Usuń
  2. Kurczę, tak coś czułam, że Nasz cud może się okazać przeciętniakiem, który niekoniecznie chwyci mnie za serducho :/ Samej mangi nie kupię, ale może spróbuję w przyszłości poczytać online :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie głosy co do "Naszego cudu" są strasznie podzielone. Widziałam w pierwszym tomie potencjał, ale teraz niestety znalazłam się w gronie osób, którym ta seria nie przypadła do gustu. :<
      Rzuć okiem na ten tytuł, może akurat Ci się spodoba. Warto dać szansę, bo mimo wszystko autorka ciekawie podchodzi do wielu kwestii. ^^

      Usuń
  3. TEŻ DOKUPYWAŁAM "NASZ CUD". XDD i będę czytać w tym miesiącu na bank (pierwszy trzeba powtórzyć i lecę z koksem!)
    TEŻ DOKUPYWAŁAM MADOKĘ, ale tylko #2 i #3 tomik - i w sumie cieszę się, że nie wydałam na te dwa tomiki aż tak dużo, bo tak jak kiedyś Madoka mnie jarcała, tak teraz miałam takie: "Aha, fajnie. Gdzie położyłam #9 tomik Noragami?".
    "Doświadczenia..." i "Sakura" przede mną. ^^

    Ogółem lipiec u mnie miał być miesiącem, w którym trochę nadrobię zaległości recenzenckie (co częściowo się udało. yey). Do tego udało mi się nadgonić z Noragami (czytałam od 1. tomu, więc trochę czytania było, ale bardzo szybko przebnęłam przez tych "naście tomików"). Poza tym była owa paczka z Waneko i kilka prenumerat ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jak jest okazja, to trzeba korzystać! Również musiałam sobie przypomnieć pierwszy tomik "Naszego cudu", bo kompletnie nic z niego nie pamiętałam. XD
      Noragami to jest seria, to fakt... chętnie dorwałabym w łapki kolejne tomiki. ;w;
      Też muszę zabrać się za recenzowanie zaległych tytułów, bo o ile zostały mi tylko dwa, tak totalnie nie mogę się za to zabrać. Jakoś za ciepło. ;/
      W takim razie powodzenia w dalszym nadrabianiu!

      Usuń
  4. Mam tak samo z Sakurą... Kupiłam mangę na koniec czerwca, zaczęłam czytać... I się wstrzymałam, bo ta historia mnie męczy. Całość zbiorę, bo jednak wypada mieć jakąkolwiek klasykę na półce... Ale pieniędzy już teraz żałuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyka klasyką, jak dla mnie szkoda kasy, żeby się z jakąś serią męczyć, nawet jeśli należy ona do tych "kultowych". Szczególnie, że "Sakura" najkrótsza też nie jest. Lepiej wydać pieniądze na coś, co sprawi czytelniczą przyjemność! :D

      Usuń
  5. W moim przypadku jest odwrotnie niż u Ciebie ;). "Lesbijskie Doświadczenia" bardzo mnie rozczarowały. Nie opuściły mojej kolekcji tylko ze względu na fakt, że jest to coś oryginalnego w moich zbiorach. Ale nie planuję do tej pozycji wracać zbyt często (jeśli w ogóle...). Z kolei jako wielka fanka Clampa, "Sakurę" uwielbiam! :D. Fakt, jest to słodziutka, nieco infantylna opowieść z dziećmi zachowującymi się jak "starzy-maleńcy" (częsta przypadłość dzieł Clampa) ale znalazłam w niej coś, co mnie przyciąga. Tę "nieoczywistość", zaskakujące elementy fabuły, tak charakterystyczne dla tej grupy. Kupuję też kontynuację po angielsku ;). Ale jeśli Tobie po trzech tomach "Sakura" nie przypadła do gustu to myślę, że najlepiej dać sobie już spokój. Potem robi się poważniej ale słodki i sielski klimat zostanie zachowany.

    Jeśli chodzi o moje lipcowe zakupy to były to głównie kolejne tomy zbieranych już serii. Oprócz tego odkryciem miesiąca jest dla mnie twórczość Tillie Walden :). Kupiłam jej trzy komiksy i niedługo zamawiam następne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że "Doświadczenia..." nie przypadły Ci do gustu. Osobiście pewnie też nie przeczytam ich już drugi raz, ale to dlatego, że raczej nie czytam mang więcej razy. Jakoś brak mi na to czasu i chęci, chyba że to faktycznie bardzo bliski memu sercu tytuł. ^^
      Chyba faktycznie dam szansę jeszcze dwóm kolejnym tomikom "Sakury" - jeśli się nie przekonam, porzucę tę serię na trzech tomach. Przynajmniej będzie ładnie wyglądała przy "Magic king rayearth", które zamierzam kupić. :>
      Zazdroszczę w takim razie systematyczności w kupowaniu rozpoczętych serii! Ja jestem w tym coraz bardziej w plecy. XD
      Autorki nie znam, ale rzucę okiem! Fajnie, że aż tak spodobała Ci się jej twórczość i że jest w co inwestować. :D

      Usuń
  6. Super że zdecydowałaś się na "lesbijskie doświadczenia... ", ta pozycja mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, podczas kupowania nie spodziewałam się czegoś tak dobrego i dojrzałego (Nie wiedziałam że to ma kontynuacje :o)
    Zastanawiałam się nad Sakurą ale obawiam się właśnie tej infantylności. (widziałam polskie wydanie i jest przepiękne)
    Uwielbiam uniwersum Madoki i też strasznie żałuję braku innych mang z uniwersum. Albo marzy mi się następne anime... Kiedyś jaka będzie mnie stać to kupię sobie anglojęzyczne wersje.
    Obwoluty są śliczne, i te kolorowe strony! W ogóle rysownik mocno poprawił swój warsztat od poprzednich serii
    Ech, widzę że Nasz cud pozostanie serią co do której mamy kompletnie inne zdanie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dawno zainteresował mnie ten tytuł, bo jakoś tak przelatywał mi przed oczami na Facebooku (obserwuję dużo zagranicznych wydawnictw), dlatego bardzo ucieszyłam się z zapowiedzi. :D
      Zawsze warto spróbować. Miałaś już do czynienia z innymi tytułami od CLAMPa? Jeśli nie, to też warto spróbować, haha! No i to wydanie stanowi kolejny ważny powód, żeby dać szansę tej serii... te kolorowe strony... ;w;
      Madoka jest prześliczna, to prawda. Ja sprowadzać kolejnych tomików z tej serii raczej nie zamierzam, ale cieszę się, że mam nasz polski komplet na swojej półce. Zawsze jakaś cegiełka w murze sympatii do dobrej, w tym przypadku niedocenionej serii.
      Właśnie myślałam głównie o Tobie, pisząc o "Naszym cudzie"! Miałam pozytywne nastawienie do tej serii, ale koniec końców jakoś mnie ona do siebie nie przekonała. :(

      Usuń
    2. Właśnie nie czytałam jeszcze niczego CLAMPa, może mi poradzisz od jakiego tytułu powinnam zacząć żebym się nie zniechęciła?

      Usuń
    3. Kurczę, w tym akurat nie pomogę. :( "Sakura" to mój drugi tytuł od CLAMPa, który w całym swoim życiu przeczytałam, także... :D
      Przygodę zaczynałam z wydaną przez JPF "Kobato", którą wspominam bardzo miło i strasznie mi się wtedy spodobała, ale z tego co pamiętam, fani CLAMPa uważają ten tytuł raczej za średni. Zamierzam w przyszłości zaopatrzyć się w "Magic Knight Rayearth" i "Opowieści o Białej Księżniczce", a wtedy na pewno podzielę się doświadczeniami na blogu, więc może tym troszkę pomogę. Tylko nie wiem, kiedy zbiorę się na zamówienie paczki. :>

      Usuń
    4. Zacznę od Magic Knight Rayearth (przekonał mnie dodatek - booklet, i zamówiłam przedpłatę na 4 tom, potem dokupię poprzednie xd, nawet jak mi się nie spodoba to tylko 6 tomów ;)

      Usuń
    5. Hmm, nie jestem pewna, ale czy żeby załapać się na booklet nie trzeba było mieć przedpłaty na trzy kolejne tomy? Mogę się mylić, ale z tego co pamiętam, właśnie to mnie odstraszyło od zakupu. XD
      W każdym razie, czekam na wrażenia!

      Usuń
    6. Można zamówić 3 tomy osobno

      Usuń
    7. O, dobrze wiedzieć! Ale dalej trzy tomy, haha! Wolę chyba wersję bez bookletu, za to tańszą. :D

      Usuń
  7. Ostatnio w ogóle nie jestem na bieżąco z mangami, w lipcu też nic mi nie przybyło, za to w sierpniu tak dla odmiany całkiem sporo, a możliwe, że będzie i więcej ^^
    Stąd mam Nasz Cud, akurat do tego dziesiątego tomiku uzbierany, tak że promocja już mnie nie ruszała ;p Za to teraz mam dylemat, czy brać kolejne tomy teraz, czy czekać, aż może będzie na nie też przecena. Z jednej strony patrząc na zabójczą popularność tej mangi raczej można na takie promocje liczyć, ale z drugiej biorąc pod uwagę na pewno mniejsze nakłady boję się, żeby się któryś tom nie wyprzedał :/
    Sakurka bardzo kusi moją wewnętrzną srokę tą piękną obwolutą xD, ale z twórczością CLAMPa miałam jak do tej pory dość niejednoznaczne relacje - z pięciu rzeczy od tych pań, z którymi się do tej pory w jakiejś formie zetknęłam, przy każdej miałam zupełnie inne odczucia, od zachwytu do męczenia się okropniastego. Zwłaszcza przy tak długiej serii wolę najpierw sprawdzić, gdzie się na tej skali uplasuje.
    Pozostałych dwóch mang raczej nie mam w planach. Animcową Madokę bardzo cenię, ale też w sporej mierze ze względu na oprawę muzyczną i wizualną, sama historia nie interesuje mnie na tyle, żeby brać mangę, no i akurat Rebellion zdecydowanie nie lubię xD Natomiast Moje lesbijskie... bardzo mi śmierdzi takim rodzajem historii, przed którym staram się uciekać gdzie pieprz rośnie; ja tutaj siedzę w chińskich bajkach dla rozrywki, a nie żeby się jeszcze bardziej dołować xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja udaję, że jestem na bieżąco - tutaj niby obiecuję sobie, że od tej pory zbieram tylko rozpoczęte przeze mnie serie, a potem nagle promocja na "Nasz cud" albo, tak jak kilka dni temu, zaczynam zbieranie kolejnych dwóch tytułów... :'D
      Mnie ta promocja ruszyła także dlatego, że 1) na Arosie nie było pierwszego tomu "Sakury" XD 2) "Madoka" też była taniutka, więc fajnie sobie paczkę ułożyłam. :D
      Osobiście poczekam na promocję, jeśli już miałabym kontynuować zbieranie "Naszego cudu", ale rozumiem Twój dylemat. Hmm, ja chyba kupowałabym w normalnej cenie, gdyby ten tytuł bardzo mi się podobał, bo też bałabym się luki w tomikach, ale tak to raczej na spokojnie. XD
      Oj tak, "Sakura" cała jest przepiękna. I te kolorowe strony! <3
      To ja na razie jestem na etapie męczenia "Sakurki". Zobaczymy, może z kolejnymi tomami trochę mi się polepszy. :D
      "Madokę" już od dawna chciałam dokupić, więc widzę promocję = kupuję. Lubię tę serię, chociaż mangi traktuję z przymrużeniem oka, wiadomo, że anime lepsze. :>
      Haha, to ja lubię się dołować! Ale podczas lektury "Doświadczeń..." raczej nie odczułam takich silnych emocji w tym kierunku. Był to tytuł z dojrzalszym klimatem od tych, które zazwyczaj czytuję, ale nie nazwałabym go dołującym. Trochę ciężkich doświadczeń, ale też bez przesady. ^^

      Usuń
  8. Wiem, że wydawnictwo bardzo promowało "Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością", bo przez pewien czas to była jedyna manga, którą widziałam na Facebooku ^^ Jednak było to za mało, aby przekonać mnie do jej zakupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ten tytuł często przewijał się na Fb. ^^
      Warto dać szansę, naprawdę ciekawa manga. Wyróżnia się na tyle innych wydawanych w Polsce. :D

      Usuń
  9. Tyle "Naszego cudu"! Mnie akurat seria bardzo przypadła do gustu, no ale wiadomo, różnie bywa.
    Do "Sakury" jakoś mnie nie ciągnie i po Twoich słowach się w tym utwierdzam. Aż wstyd przyznać, ale dopiero nie tak dawno (bo w tym roku) wreszcie przekonałam się do "Madoki" i obejrzałam anime. ^^''

    OdpowiedzUsuń