czwartek, 3 grudnia 2015

Listopadowe łupy - 2015

Ten miesiąc był dosyć zróżnicowany jeśli chodzi o tytuły, które zagościły na mojej półce. Mamy tutaj amerykański komiks, dwie mangi i jedną light novel: jakieś szaleństwo chyba mnie ogarnia na starość. A fabularnie to jeszcze większy kosmos.


Na samym dole mamy "My Little Pony: Przyjaźń to magia", tomik drugi. Miałam okazję znaleźć się na Targach Książki w katowickim Spodku i czujnym okiem wypatrzyłam to cudo w okazyjnej cenie. Nie zastanawiając się więc długo, wykrzesałam z kieszeni resztki pieniędzy i niebieski grzbiecik dwójki towarzyszy na mojej półce różowiutkiej jedynce (o której pisałam tu, gdyby kogoś to zainteresowało). Jedynka podobała mi się bardziej, ze względu na obecność Królowej Chrysalis, która jest chyba moim kucykowym ulubieńcem. Sama nie wiem czemu; jest śliczna i zła, czegóż więcej chcieć, żeby poczuć sympatię do jakiejś postaci z MLP? No ale w każdym razie cieszę się, że tym szczęśliwym zbiegiem okoliczności dowiedziałam się o istnieniu tomu drugiego, bo tajemnicą są dla mnie plany wydawnicze Egmontu... Teraz muszę uważać na to, kiedy wyjdzie trójka.

Ogromny tom wyżej to oczywiście Higurashi - "Gdy zapłaczą cykady". Zakupienie tej mangi było dla mnie kwestią kaprysu; miałam ochotę, dzięki połączeniu tomów było tanio, lubię krwawe mangi. Po lekturze jestem jeszcze bardziej zadowolona niż przy oglądaniu anime; nie nudziło mnie to, a momenty grozy zostały naprawdę dobrze przełożone na papier. Osobiście troszkę lepiej utkwiły mi w pamięci niektóre psychiczne sceny z anime, które tutaj zostały ukazane lżej, ale sama nie wiem jak mangaka mógłby inaczej je zrobić. Oprócz tych małych zgrzytów, póki co, wersja papierowa podoba mi się bardziej od anime. Czekam na dalsze i jeszcze bardziej krwawe wydarzenia. Nie mogę doczekać się tomu drugiego.

Przedostatni już tytuł to pierwsza light novel, która miała okazję ukazać się w mojej kolekcji: "Blask księżyca". Swoją opinię wyrażałam w krótkiej notce (konkretnie tutaj) i chyba nie mam w tej kwestii niczego więcej do powiedzenia. Było miło, szybko zaczynam zapominać co tam się działo więc za jakiś czas lekturę sobie powtórzę, jednak szczególnie mi się do tego nie spieszy.

Ostatnia manga, którą kupiłam i przeczytałam dosłownie dzisiaj, to "Bestia z ławki obok". Naprawdę nie wiem, co mnie do tego podkusiło: kiedyś oglądałam anime i kiedy je recenzowałam na starym blogu, dostało ode mnie szóstkę, bo dało się obejrzeć. Kreska w mandze nie do końca mi podeszła: miejscami jest niesamowita, ale najczęściej nie było ani jakoś szczególnie urzekająca, ani charakterystyczna. Czytało mi się to całkiem miło - bez cudów, ale przyjemnie. Dalej wyznaję dosyć krzywdzącą dla fanów tej mangi opinię - obrazki na obwolucie to najlepsze, co można w tym tytule znaleźć. Wybaczcie. Sama mam nadzieję, że dalej znajdę coś lepszego - dam tej mandze szansę i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Być może nawet zdobędę się na napisanie jakiejś recenzji, żeby dokładniej wyrazić moje uczucia odnośnie "Bestii z ławki obok". W dodatku przed chwilą zauważyłam, że na tytule mangi na obwolucie mam w jednym miejscu białą kropkę na literce "o". Jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza, nawet przez chwilę myślałam, że tak ma być. Kurczę, ale strasznie nie lubię tego uczucia, że mam jakąkolwiek rzecz z wadą. XD

Uff, to był ciężki tydzień. Postaram się w najbliższym czasie coś jeszcze dla Was naskrobać, ale na razie możecie się pochwalić swoimi listopadowymi nabytkami w komentarzach. :D

21 komentarzy:

  1. My Little Pony! Muszę mieć... ostatnio mam taki problem z gospodarowaniem pieniędzmi, że nie kupuję kompletnie nic z mang, komiksów i innego otaku stuffu. T^T
    Jesteś z okolic Katowic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też krucho u mnie z kasą. xD
      Tak, z samych Katowic właśnie. ^^

      Usuń
  2. Mega czekałam na Higurashi, ale odkąd kupiłam tomiacza, ten leży na półce, bo nie mam kompletnie czasu do niego zajrzeć ;__;
    Tonari kupiłam, ale wiem, że będzie to totalny przeciętniak. Anime mnie niestety niebyt zachwyciło. Więc w sumie, po co go kupiłam? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądaj prędko, bo warto. :D
      Mam tak samo. Nie wiem, po co to kupiłam. Miałam ochotę i tyle. XD

      Usuń
  3. Higurashi właściwie wcale nie znam, widziałam tylko jeden odcinek anime (i wciąż sobie obiecuję, że jeszcze to nadrobię), więc na razie nie mam pojęcia, czy decydować się na tę serię. Za Tonari nawet nie zamierzam się zabierać, zdecydowanie wystarczy mi to, że oglądałam anime. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj z mangą, jeśli jakoś nie miałaś chęci lub okazji przebrnąć przez anime. Dawno oglądałam anime, ale w moim odczuciu manga jest lepsza w odbiorze. W anime czasami się nudziłam. I cena też nie jest wygórowana. ^^
      Tonari chciałam wyrzucić w sumie ze swojej pamięci, było minęło. Czemu ja to kupiłam? XDD

      Usuń
    2. Hmm... może rzeczywiście tak zrobię. Zwłaszcza że to wydanie jest takie ładne. ^^
      Błędy młodości albo chwilowe zamroczenie. xD

      Usuń
    3. Miałam jakąś straszną ochotę. Teraz w sumie trochę ochłonęłam, ale zakupu jakoś szczególnie nie żałuję. Zobaczę, czy będę serię kontynuować. ^^

      Usuń
  4. Nie wiem, czy o tym zapomniałam, czy nigdy o tym nie wspominałaś, ale ja też jestem z okolic Katowic (chyba, że byłaś tam tylko przy okazji ^^").
    "Gdy zapłaczą cykady" jest takie wielkie! xD hah Bestię też oceniłam na 6, i ogólnie jako że nie jestem fanką takich tytułów to po mangę nie sięgnęłam. Anime jeszcze jako tako mogę obejrzeć, ale żeby od razu stawiać na półce to niekoniecznie. ^^"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z samych Katowic, haha. Może kiedyś się spotkamy! xD
      Nie dość że porządna cegła, to jeszcze wcale nie zanudza. Świetnie się przy Higurashi bawiłam.
      Też średnio mi się podobało Tonari, ale miałam jakąś dziwną ochotę, żeby to przeczytać. Zobaczymy co dalej z tego będzie. :D (no i obwoluty śliczne)

      Usuń
  5. Ja mam w planach kupno tej novelki na święta :D Nie ma to jak poczytać coś w świątecznej atmosferze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że Ci się spodoba. ^^

      Usuń
  6. Higurashi pociąga mnie bardzo, bo anime nie widziałam, a historia mnie ciekawi - ale na razie nie mogę sobie na nie pozwolić. :< Blask Księżyca i Bestię z ławki obok mam u siebie i oba czekają na przeczytanie. Mam nadzieję, że się na nich nie zawiodę. ^w^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie odkładaj pieniążki, bo ja jak najbardziej polecam. A cena i tak jest niska, w końcu to 2w1. :D
      W takim razie też mam taką nadzieję i trzymam kciuki. ^^

      Usuń
  7. Myślałam że kucyki mają tylko jeden tom XD.Chyba nnigdy nie uda mi się zdobyć jedynki -,-. Gdy zapłaczą Cykady są ogroomne :O, mam nadzieję że znajdę kiedyś dla nich miejsce na mojej półce :D. Zdecydowałam że zamiast Bestii będę kupować Spadającą gwiazdę (?) od Waneko, ona podoba mi się bardziej :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, w dwójce już trzeci zapowiedzieli. Sama nie wiem, jak kupić to online - Egmont to jakiś wydawnictwo duch. O:
      Na pewno się znajdzie, na dobre mangi zawsze znajdzie się miejsce. :D
      Będę miała okazję się zaznajomić z tym tytułem, bo koleżanka planuje jego zakup, więc chętnie rzucę okiem. ^^

      Usuń
  8. Mi w sumie kreska w Bestii podoba się bardziej niż np. ta w Ouranie czy w Jak zostałam bóstwem, więc nie narzekam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się nawet podoba, ale jest taka zwyczajna. Np. kreskę autorki Ścieżek Młodości poznałabym od razu i to sobie cenię w ocenianiu kreski. ^^

      Usuń
    2. Mi właśnie brakowało na polskim rynku mangi z taką kreską, więc nie narzekam XD

      Usuń
  9. Wow! ładny stosik, czy mogłabyś mi powiedzieć jak pod względem wydania prezentuje się Higurashi zastanawiałam się nad kupnem tej mangi w j.Niemieckim a teraz mam dylemat czy nie kupić sobie jej po Polsku. Mi się bardzo podoba kreska w Besti, moim zdaniem jest taka urokliwa i ma coś w sobie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że polskie wydanie Higurashi jest bardzo dobre. Po pierwsze, dwa tomy w jednym za niską cenę (27.99). W środku jest 5 kolorowych stron; wydanie przypomina mangę "Wampirzyca Karin" również wydawaną przez Waneko w formie 2w1. Mamy kolorowe strony na początku, oraz gdzieś w środku za sprawą grafiki z obwoluty drugiego tomu. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi: takie kolorowe rozdzielenie dwóch tomów. :D
      Wydaje mi się, że czasami kolor czarny jest nieco wyblakły, ale nie na tyle żeby przeszkadzać w lekturze. W sumie Waneko chyba w żadnej mandze nie może poszczycić się taką idealną czernią jak JPF. :P
      Tomik jest duży i ciężki, przez co trochę trudno trzymać go dłużej w rękach. Nie ma problemu z rozchyleniem stron, co jest jak najbardziej na plus; bardzo łatwo się otwiera, wszystko można ładnie doczytać, bo nie pourywało literek.
      No i to chyba tyle. Ja mogę śmiało polecić wydanie polskie, bo manga jest dobrze wydana i tania, a mnie to bardzo cieszy. :D

      Usuń